Po sześciu meczach bez zwycięstwa Podlasie w końcu się przełamało. I to w ważnym meczu derbowym z Orlętami Spomlek. Podopieczni Rafała Borysiuka wygrali w sobotę 2:0. I to na boisku rywali.
W pierwszej połowie niewiele ciekawych akcji można było obejrzeć na boisku w Radzyniu Podlaskim. Najbardziej zapracowany był Patryk Szymala, który posyłał sporo dośrodkowań, z lewej, z prawej strony, ale niewiele z tego wynikało. W 16 minucie nieźle z powietrza, zza pola karnego huknął Szymon Kamiński jednak piłka minęła bramkę rywali.
W 34 minucie niecelnie głową uderzał za to Przemysław Koszel. A tuż przed przerwą okazję na strzał z rzutu wolnego miał Sebastian Kaczyński. Niestety, ta próba zdecydowanie nie wyszła zawodnikowi Orląt. I kiedy wydawało się, że na przerwę obie ekipy zejdą przy wyniku 0:0 niespodziewanie to goście z Białej Podlaskiej otworzyli wynik.
Podlasie do tej pory niewiele było w stanie zdziałać w ofensywie. Wystarczył jednak jeden stały fragment, żeby trafić do siatki. Maciej Wojczuk dośrodkował z rzutu wolnego, a świetnie w polu karnym gospodarzy znalazł się Mateusz Jarzynka, który głową skierował piłkę do bramki. I to drużyna Rafała Borysiuka schodziła do szatni w bardzo dobrych humorach.
Piłkarze Mikołaja Raczyńskiego po przerwie na pewno liczyli, że jeszcze powalczą. A tymczasem po 35 sekundach już przegrywali różnicą dwóch goli. Tym razem piłka szczęśliwie spadła pod nogi Diela Springa, który uprzedził bramkarza i z bliska podwyższył prowadzenie przyjezdnych.
Po drugiej bramce goście opanowali sytuację na boisku. Orlęta w końcu się jednak otrząsnęły i zanim minęła godzina gry pojawiła się okazja na kontaktowe trafienie. Najpierw w polu karnym poślizgnął się Kaczyński. A po chwili do wybitej piłki przed szesnastką dopadł Kamiński i znowu uderzył niecelnie, tym razem w boczną siatkę.
W 73 minucie miejscowi postawili już wszystko na jedną kartę. Z boiska zszedł obrońca Mateusz Chyła, na murawie pojawił się napastnik Przemysław Zdybowicz. I szybko mogło być 1:2. Po rzucie rożnym z bliska głową strzelał Norbert Myszka, ale prosto w bramkarza. Kilkadziesiąt sekund później Kaczyński mierzył po krótkim rogu, ale Małecki zdołał odbić futbolówkę na rzut rożny. Miejscowi naciskali, naciskali, ale nic już nie zdziałali. I ostatecznie wszystkie punkty pojechały do Białej Podlaskiej.
Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Podlasie Biała Podlaska 0:2 (0:1)
Bramki: Jarzynka (44), Spring (46).
Orlęta: Ciołek – Chaliadka, Chyła (73 Zdybowicz), Myszka, Szymala, Korolczuk, Kamiński, K. Rycaj (59 D. Rycaj), Ćwik (46 Kobiałka), Koszel (59 Ozimek), Kaczyński.
Podlasie: Małecki – Salak, Jarzynka, Nieścieruk, Pigiel, Spring (85 Szatała), Bahonko (78 Piotrowski), Andrzejuk, Kobyliński (46 Kobyliński), Kocoł (67 Kosieradzki), Wojczuk.
Żółte kartki: Chyła, Kobiałka, Korolczuk – Wojczuk, Salak, Bahonko.
Sędziował: Piotr Marcinkowski (Warszawa).