Dzięki świetnej drugiej połowie piłkarze Podlasia zanotowali czwarte zwycięstwo w tym sezonie. W debiucie nowego trenera – Rafała Borysiuka bialczanie pokonali Siarkę Tarnobrzeg 3:2, chociaż do przerwy przegrywali dwoma bramkami.
W pierwszej połowie biało-zieloni mieli swoje szanse za sprawą: Kamila Kocoła i Mariusza Chmielewskiego.
Niestety, strzelali tylko goście. W 33 minucie po rzucie rożnym wynik otworzył Arkadiusz Gajewski. A w doliczonym czasie gry pierwszej odsłony gospodarze wpadli w jeszcze większe tarapaty, bo w sytuacji sam na sam drugiego gola dla Siarki zdobył Kamil Kargulewicz.
Mimo niekorzystnego wyniku piłkarze z Białej Podlaskiej mogli myśleć o drugiej połowie z optymizmem. Naprawdę prezentowali się całkiem nieźle i można było mieć nadzieję, że po zmianie stron do dobrej gry dołożą też lepszą skuteczność.
I to się udało. Już w 56 minucie Kocoł zaliczył kontaktowe trafienie po strzale z najbliższej odległości. Kwadrans później ten sam gracz po bardzo podobnej sytuacji doprowadził do wyrównania. A w końcówce Podlasie przechyliło szalę na swoją stronę. Po zagraniu ręką jednego z gości sędzia wskazał na „wapno”. Kocoł wziął odpowiedzialność na siebie i z 11 metrów strzelił na 3:2.
– W przerwie nie było wesoło w szatni, ale tragedii też nie. Z gry wyglądaliśmy dobrze. Były za to problemy ze stałymi fragmentami gry, ale tego można było się spodziewać, bo goście mają w składzie kilku olbrzymów powyżej 190 cm wzrostu. Z rożnego straciliśmy pierwszą bramkę, a jeżeli mam być szczery, to po 45 minutach mogło być nawet 0:3 – przyznaje Rafał Borysiuk.
Szkoleniowiec dodaje jednak, że wierzył w swój zespół. – Drużyna to czuła i ja też, że jesteśmy w stanie wrócić do gry. Fajnie operowaliśmy piłką i dobrze czuliśmy się na tym mokrym i grząskim boisku. Druga połowa naprawdę była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Była walka, zaangażowanie, a do tego jakość piłkarska. Nie wiem, ale może Siarka myślała, że po pierwszej odsłonie jest już po zawodach? Cieszymy się z wygranej. Wróciliśmy z dalekiej podróży, słowa uznania dla chłopaków, bo zostawili na boisku kawał zdrowia – wyjaśnia „Borys”.
Jedynym minusem sobotnich zawodów jest zupełnie niepotrzebna czerwona kartka dla Chmielewskiego. W jednej z ostatnich akcji meczu był faulowany przez rywala, a ten dodatkowo nadepnął gracza Podlasia, który sam postanowił wymierzyć sprawiedliwość. Sędzia nie miał jednak litości i wyrzucił go z boiska. A to przy wąskiej kadrze biało-zielonych na pewno będzie kłopot na kolejne spotkania.
Podlasie Biała Podlaska – Siarka Tarnobrzeg 3:2 (0:2)
Bramki: Kocoł (56, 71, 89-z karnego) – Gajewski (33), Kargulewicz (45+1).
Podlasie: Krasowski – Szabaciuk, Andrzejuk, Nieścieruk, Skrodziuk, Zabielski (69 Golba), Kosieradzki, Mierzwiński (51 Mierzwiński), Dmitruk (85 Ramontowski), Kocoł, Chmielewski.
Żółte kartki: Skrodziuk, Kocoł – Wolski, Bury, Gajewski.
Czerwona kartka: Chmielewski (Podlasie, 90 min, za faul).
Sędziował: Marcin Kluk (Zamość).