Ostatnio pojawiły się informacje, że Podlasie zostało już zdegradowane do IV ligi. Żadna, oficjalna decyzja w tej sprawie jednak nie zapadła. – Nie dostaliśmy jeszcze odpowiedzi, cały czas czekamy na wieści z Polskiego Związku Piłki Nożnej – wyjaśnia Przemysław Sałański, trener biało-zielonych
W poprzednim tygodniu działacze PZPN otrzymali pisma od klubu z Białej Podlaskiej w sprawie walkowera za mecz z Sołą Oświęcim. Mijają kolejne dni, a sprawa nadal się nie zakończyła. – Ciągle nie wiemy, na czym stoimy, a czas ucieka. Nawet jeżeli PZPN nie przyzna nam racji, to na pewno nie zrezygnujemy. Pójdziemy do wyższej instancji, bo w naszym przekonaniu wszystko jest jasne i oczywiste – należy nam się walkower i tyle. Zdania nie zmieniamy i cały czas mamy nadzieję, że PZPN rozstrzygnie sprawę na naszą korzyść – dodaje trener Sałański.
Pojawiły się też plotki o możliwym powiększeniu grupy czwartej III ligi do 19 drużyn. W sezonie 2019/2020 ligą, w której występują nasi trzecioligowcy będzie się zajmował Lubelski Związek Piłki Nożnej.
Bez względu na to, w której lidze będzie grała ekipa z Białej Podlaskiej wiadomo już, że kilku zawodników pożegna się z zespołem. Chodzi przede wszystkim o Mateusza Łakomego i Marcina Kruczyka. Trzecim, który raczej nie założy już biało-zielonej koszulki jest Damian Leśniak. – Jeżeli zostaniemy w trzeciej lidze, to Damian nie będzie mógł pogodzić gry na tym poziomie rozgrywek z pracą. Jest jeszcze mała szansa, że będzie kontynuował grę u nas, ale tylko w przypadku naszego spadku. A my jednak wolelibyśmy zostać w trzeciej lidze – wyjaśnia trener Sałański.
Znak zapytania trzeba także postawić przy zawodnikach, którzy ostatnio byli wypożyczeni do zespołu z Białej Podlaskiej. Chodzi o młodych graczy: Bartłomieja Tkaczuka, Olafa Martynka, Marcina Chyłę, a także Mariusza Chmielewskiego. Można się spodziewać, że szanse na ich pozostanie są większe w przypadku gry w III lidze.
We wtorek odbyło się także walne zebranie członków klubu. Jedną z kluczowych spraw, jaką omawiali działacze był temat stadionu, na którym swoje domowe mecze będzie rozgrywała drużyna Podlasia. W poprzednich rozgrywkach piłkarze najczęściej występowali na boisku w Piszczacu, kilka razy także na stadionie PSW. Teraz mają zrobić wszystko, żeby ten drugi obiekt został ich domem na stałe.
– Mamy zapewnienie od pana prezydenta, że na pewno będziemy grali w Białej Podlaskiej. Najprawdopodobniej wszystkie mecze u siebie na PSW. W planach jest jednak także remont stadionu AWF, żeby ten mógł służyć jako rezerwowy obiekt dla nas, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Chodzi zwłaszcza o późniejsze miesiące, kiedy pogoda nie będzie już najlepsza. Wtedy moglibyśmy występować na sztucznej murawie, żeby dodatkowo nie obciążać murawy na PSW – wyjaśnia trener Sałański.