Wiosną skład Stali Kraśnik będzie wyglądał zupełnie inaczej. Trener Jarosław Pacholarz stracił kilku ważnych zawodników. Arkadiusz Maj w weekend zdobył gola w sparingu Elany Toruń, kontuzjowany jest Jakub Gajewski, a z klubem rozstali się także: Adam Nowak, Jakub Czelej, czy Arkadiusz Adamczuk
O odejściu Maja i Gajewskiego mówiło się już przynajmniej od kilku tygodni. 19-letni napastnik już w lecie był bliski przenosin do Torunia. Temat transferu wrócił i wygląda na to, że zawodnik wyląduje właśnie w Elanie. Jeżeli drugoligowiec nie zdecyduje się na nastolatka, to innych ofert nie brakuje.
Gajewski także nie narzeka na brak zainteresowania, ale w jego przypadku sprawę skomplikowała kontuzja barku. Młody obrońca z powodu urazu może pauzować od trzech do sześciu miesięcy. A to oznacza, że może nawet stracić całą rundę wiosenną. – Kuba to twardy i bardzo ambitny zawodnik, więc jeszcze zobaczymy co z tego wyjdzie. Na razie na pewno nie może jednak uczestniczyć w treningach, jeżeli w ogóle u nas zostanie – wyjaśnia Jarosław Pacholarz, opiekun niebiesko-żółtych.
Jego podopieczni wznowili już treningi. W zajęciach uczestniczy na razie dwóch nowych graczy. To: Jakub Wankiewicz (Lewart Lubartów) oraz Tomasz Antczak (Błękitni Stargard Szczeciński). Ten drugi w tym sezonie ani razu nie pojawił się na boisku w II lidze. W poprzednich rozgrywkach zaliczył debiut, ale wszedł na murawę w 90 minucie. To napastnik z rocznika 1999. Z zespołem ćwiczy także Bartłomiej Koneczny, który kilka lat temu zakładał koszulkę Stali w IV lidze. – Można powiedzieć, że przed nami daleka droga, jeżeli chodzi o skompletowanie kadry. Kolejni piłkarze, których mamy sprawdzić powinni dołączyć do treningów w najbliższych dniach. Obecnie został nam zaledwie jeden boczny pomocnik – wyjaśnia opiekun Stali.
Adamczuk nie był podstawowym zawodnikiem, ale zaliczył 12 meczów (w tym dwa w pierwszym składzie) i zdobył jedną bramkę. 23-latek zdecydował się jednak na powrót do Polesia Kock. Więcej grał Czelej, który pojawił się na boisku w 16 spotkaniach (siedem razy w podstawowej jedenastce).
Na razie w zajęciach nie uczestniczyli: Rafał Król i Filip Drozd. Ten pierwszy czuje się coraz lepiej, ale na 16 stycznia ma jeszcze zaplanowane badania i wtedy okaże się jak szybko będzie mógł wznowić treningi. Jeżeli chodzi o Drozda, to napastnik niebiesko-żółtych skręcił kostkę, ale od poniedziałku ma już być do dyspozycji szkoleniowca. Najlepsza wiadomość dotyczy jednak pozycji bramkarza, bo Sebastian Ciołek zdecydował się zostać w drużynie. Dołączy jednak do kolegów dopiero pod koniec stycznia.