Motor Lublin potwierdził piąty transfer podczas letniego okienka. Kontrakt podpisał były, młodzieżowy reprezentant Ukrainy, a ostatnio zawodnik Wisły Puławy – Irakli Meskhia. Wkrótce kolejnym wzmocnieniem powinien być za to... Grzegorz Bonin
Już po sparingu Motoru z Legionovią trener ekipy z Lublina Mariusz Sawa zapowiadał, że w najbliższych dniach w jego drużynie pojawi się dwóch zawodników, którzy bardzo pomogą klubowi. Pierwszy podpisał umowę we wtorek. To Irakli Meskhia, który zresztą wystąpił w sobotnim meczu kontrolnym.
Nowy nabytek klubu z Lublina ma 25 lat, gra w pomocy, a ostatni sezon spędził w Wiśle Puławy. Na drugoligowych boiskach uzbierał 13 występów i zdobył w nich jednego gola. Meskhia trenował w akademii Lokomotiwu Moskwa. W ukraińskiej ekstraklasie debiutował jako nastolatek. Ma za sobą także występy w reprezentacjach młodzieżowych naszych wschodnich sąsiadów: w drużynie U-19 zaliczył dwa mecze, a w U-21 pięć występów i zapisał na swoim koncie jedną bramkę.
Później był w zespole Metalista Charków, ale występował jedynie w drużynie młodzieżowej. Do Polski trafił w 2014 roku. Najpierw do czwartoligowych Karkonoszy Jelenia Góra. Szybko przeniósł się jednak do I ligi (Stomil Olsztyn). A tam w 1,5 roku cztery razy pokonywał bramkarzy rywali, a dodatkowo dorzucił jeszcze siedem asyst. Z powodu kłopotów organizacyjnych klubu znowu zmienił pracodawcę. W Chojniczance uzbierał 12 gier i jednego gola. W poprzednim sezonie z dużymi nadziejami przychodził do Puław. Niestety, w 13 meczach strzelił jedną bramką, a po spadku Wisły rozstał się z klubem.
Wszystko wskazuje na to, że na dniach do drużyny trenera Sawy jednak trafi także Grzegorz Bonin. W poprzednim tygodniu 35-letni zawodnik rozwiązał umowę z Górnikiem Łęczna. Mówiło się, że lublinianie nie będą w stanie spełnić jego wymagań finansowych, bo mają teraz mniejsze pieniądze na budowę drużyny.
– Nie możemy sobie pozwolić na tworzenie kominów płacowych. Sytuacja w porównaniu do poprzednich rozgrywek trochę się zmieniła i piłkarze nie mogą już u nas liczyć na takie pieniądze, jak ostatnio – wyjaśniał na pierwszym treningu trener Sawa.
Sprawa z Boninen ciągnęła się od dłuższego czasu. Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że temat jest już definitywnie zamknięty. Według naszych informacji obie strony wróciły jednak do rozmów i zanosi się na to, że „Bonio” w kolejnych rozgrywkach jednak założy żółto-biało-niebieską koszulkę.