Po świetnej rundzie jesiennej na wiosnę Avia zaliczyła katastrofalną wiosnę. Świdniczanie zakończyli sezon dopiero na 13 miejscu. Efekt? W klubie zajdą w najbliższych tygodniach duże zmiany
Wiadomo jednak, że w kolejnych rozgrywkach zespół nadal prowadzić będzie Jacek Ziarkowski. – Czytałem różne plotki, ale mogę zapewnić, że trener Ziarkowski na pewno z nami zostaje – mówi Łukasz Reszka, prezes MKS Avia Świdnik. Szef żółto-niebieskich przyznaje jednak, że zmian w zespole będzie sporo. Począwszy od reszty sztabu szkoleniowego i skończywszy na piłkarzach.
Wiesław Kołodziej, czyli dotychczasowy asystent Ziarkowskiego zostanie w Avii, ale skoncentruje się na pracy z młodzieżą. – Chcemy poszerzyć sztab. Będzie nowy drugi trener, a poszukujemy także kogoś, kto zajmie się szkoleniem bramkarzy. Nie tylko w pierwszej drużynie, ale i młodzieży – wyjaśnia prezes Reszka. Dodaje też, że nie wszystko w niedawno zakończonych rozgrywkach była katastrofą.
– Z jednej strony, tej sportowej na pewno spisaliśmy się poniżej oczekiwań. Mamy bardzo duże zastrzeżenia do zawodników. Ta druga, czyli organizacyjna i finansowa, to już jednak pełny sukces. Wszystko dopięliśmy na ostatni guzik, otrzymaliśmy już licencję na 3 ligę. Przed nami pierwszy, pełny sezon nowej Avii. I moim zdaniem dopiero po nim przyjdzie czas na poważne oceny – przekonuje sternik Avii. Nowym, drugim szkoleniowcem będzie najprawdopodobniej Tomasz Bednaruk, który poprowadził rezerwy żółto-niebieskich do klasy okręgowej.
Jak wygląda sytuacja w drużynie? Działacze chcą renegocjować umowy z Iwanem Dykijem i Piotrem Piekarskim, którzy po transferze z Motoru także nie dali zespołowi tyle, ile się po nich spodziewano. Niewykluczone, że kolejną szansę powrotu do Avii dostanie także Wojciech Białek. Doświadczony napastnik w trakcie rundy wiosennej wraz z Michałem Maciejewskim i Łukaszem Giereszem został zesłany do rezerw. – Jesteśmy dorosłymi ludźmi i na pewno porozmawiamy z Wojtkiem. Co z tego wyjdzie jeszcze zobaczymy. Jeżeli chodzi o Piotra Piekarskiego i Iwana Dykija, to grali poniżej swojego poziomu, co sami przyznawali, ale jeszcze ich nie skreślamy – wyjaśnia prezes Reszka. Zapewnia też, że zmiany w kadrze będą spore. – Na pewno nasz skład bardzo się zmieni, ale nad tym pracuje sztab szkoleniowy. Wolimy też, żeby piłkarze dowiedzieli się od nas, że nie widzimy ich już w drużynie, a nie z mediów.
Celem na kolejny sezon ma być miejsce w górnej połowie tabeli, a dodatkowo wprowadzane do zespołu wychowanków. – W tym momencie mamy tylko armię zaciężną. Chcemy, żeby ten klub opierał się na naszych chłopakach, którzy wychowają się w Avii. Przed nami dużo pracy, ale chcemy działać długofalowo i zbudować w Świdniku silną drużynę – mówi prezes żółto-niebieskich.