Młodzież Lublinianki była skazywana w starciu z liderem tabeli na pożarcie. I tym razem nie było mowy o niespodziance. Już po kwadransie Wieczysta Kraków prowadziła 3:0. Gościom udało się jednak zdobyć gola i ostatecznie przegrali 1:7.
Początek meczu zapowiadał olbrzymie kłopoty dla gości. Wystarczyło siedem minut, a już było 2:0. Wieczysta rozbijała defensywę przeciwnika przede wszystkim dalekimi piłkami w boczne sektory, a później dokładnymi dośrodkowaniami w pole karne. Najpierw po centrze z lewego skrzydła Karola Danielaka, akcję idealnie zamknął Manuel Torres.
Po chwili Patrik Misak został praktycznie trafiony kolejną wrzutką z lewej strony. I pewnie w tym momencie kibice gości obawiali się nawet dwucyfrówki. Tym bardziej, że po kwadransie Hennos Asmelash dopadł do odbitej piłki i z około 16 metrów świetnie przymierzył na 3:0.
Lublinianka niewiele była w stanie zdziałać w ofensywie. Gra toczyła się praktycznie tylko i wyłącznie na połowie przyjezdnych. Kamil Błażucki miał ręce pełne roboty, ale w pierwszej połowie nie dał się już zaskoczyć. Kilka razy popisał się świetnymi interwencjami, jak chociażby w 27 minucie, kiedy odbił „główkę” Danielaka. Litościwy był też arbiter zawodów, bo wydawało się, że gospodarze mogli dostać przynajmniej jeden rzut karny. Najpierw w narożniku szesnastki padł Asmelash. Później jeden z obrońców ekipy z Wieniawy wyraźnie zagrał ręką. Mimo to arbiter nie wskazał na „wapno” i po 45 minutach było 3:0.
Druga połowa? Podopieczni Radosława Adamczyka starali się zagrać trochę odważniej. Przyjezdni prawie przetrwali pierwszy kwadrans. W 59 minucie wynik na korzyść gospodarzy poprawił Danielak. Po chwili worek z bramkami rozwiązał się na dobre i w 70 minucie było już 7:0, a dwa razy na listę strzelców wpisał się chociażby Maciej Twarowski, który ledwo co zdążył pojawić się na boisku.
120 sekund później swoją chwilę radości mieli też młodzi gracze z Lublina. Po dobrym, prostopadłym podaniu Hubert Gorecki znalazł się sam przed bramkarzem, ale ten pojedynek przegrał. Antoni Mikułko odbił piłkę jednak w odpowiednim miejscu znalazł się Jarosław Mazur, który popisał się skuteczną dobitką. Efekt? Zaliczył honorowe trafienie w Krakowie, a przy okazji czwartą bramkę na wiosnę. To właśnie Mazur skompletował hat-tricka w Tarnowie.
Wieczysta Kraków – Lublinianka Lublin 7:1 (3:0)
Bramki: Torres (3), Misak (7), Asmelash (16), Danielak (59), Bąk (60), Twarowski (67, 70) – Mazur (72).
Wieczysta: Mikułko – Asmelash, Kołodziej, Koncewicz-Żyłka, Klimczak, Torres (46 Bąk), Misak, Majewski (61 Hebel), Favorov (75 Pałaszewski), Danielak (61 Kumah), Jankowski (64 Twarowski).
Lublinianka: Błażucki – Książek (85 Kwiatkowski), Płocki, Matyjaszczyk, Szczepaniak, Wdowicz (46 Skrzycki), Kołacz, Gorecki, Malec (88 Drąg), Knapp (80 Żmuda), Choina (46 Mazur).