Dzisiaj o godzinie 20 Polacy zagrają ostatni mecz fazy grupowej na mistrzostwach świata. Po 20 latach wieńczące starcie w grupie nie będzie dla Biało-Czerwonych meczem o honor lecz o awans
1986 rok w Meksyku – właśnie wówczas reprezentacja Polski po raz ostatni grała w fazie Pucharowej Mundialu. Trzeba przyznać więc otwarcie, że są to bardzo zamierzchłe czasy i nie pamięta ich sam autor tego artykułu. Po meksykańskich mistrzostwach kibice Biało-Czerwonych czekali aż do 2002 roku na udział Polski w najważniejszej imprezie piłkarskiej świata (mundiale we Włoszech w 1990 roku, USA w 1994 i Francji w 1998 odbywały się bowiem bez udziały naszej reprezentacji. Polska wróciła „na salony” w 2002 roku podczas czempionatu w Korei Południowej i Japonii. Po porażce z Koreą i Portugalią w meczu o honor pokonaliśmy USA 3:1. Cztery lata później w Niemczech ulegliśmy w grupie Ekwadorowi i Niemcom, by „na otarcie łez” pokonać Kostarykę 2:1. W 2010 zabrakło nas w RPA, a cztery lata później w Brazylii. Natomiast w 2018 roku w Rosji zespół dowodzony przez Adama Nawałkę przegrał z Senegalem i Kolumbią, by wygrać 1:0 z Japonią.
Historia pokazuje więc dobitnie jak duży sukces może w środę wieczorem osiągnąć kadra, za której wyniki odpowiada Czesław Michniewicz. Zadanie jest jednak piekielnie trudne, bo Polacy o awans zagrają z Argentyną. Wygrana lub remis daje nam pewny awans, ale porażka przy korzystnym dla nas wyniku meczu Meksyk – Arabia Saudyjska również może dać nam prawo dalszej gry na mundialu. – To będzie mecz o fantastycznej porze. Szczerze mówiąc, jako trener nie grałem jeszcze nigdy o 22 (w Katarze jest dwie godziny w przód różnicy w porównaniu z Polską). Dlatego cały dzień to będzie dla sztabu i zawodników wyzwanie. Z reguły po śniadaniu, które mamy od 8 do 10 szykowaliśmy się do spotkania. Teraz będzie do niego pozostawać bardzo dużo czasu. Wiadomo też, jakie warunki panują na zewnątrz i będziemy musieli mądrze zaplanować ten dzień – zwrócił uwagę na przedmeczowej konferencji Czesław Michniewicz, selekcjoner reprezentacji Polski.
Nasz trener zwrócił też uwagę, że dzisiejszy mecz będzie starciem dwóch wielkich piłkarzy. Cały świat czeka na pojedynek Roberta Lewandowskiego z Leo Messim. Są świetnymi piłkarzami, ale o gustach nie rozmawiamy. My traktujemy ten mecz jako starcie Polski z Argentyną. Nie będzie meczu jeden na jednego Roberta Lewandowskiego z Leo Messim – to nie jest tenis. Każdy z nich potrzebuje zawodników wokół siebie bo nikt sam nie wygrywa mistrzostwa świata – ocenił Michniewicz. – Nie wiem, jak zagrają rywale i nikt z nas nie wie. Tych zmian po meczu z Arabią Saudyjską było dużo. Zagrali dobrze z Meksykiem i myślę, że skład będzie zbliżony do jedenastki z tamtego spotkania. Jeśli chodzi o nas to jestem zadowolony z gry defensywnej w tych dwóch meczach. To bardzo ważne unikać straty goli w turniejach. Widać, że zespoły ograniczają ryzyko na własnej połowie. Nie tylko my gramy z pominięciem drugiej linii. Wszyscy widzą, co się sprawdza na mundialu, a co nie. Uszanujemy każdy wynik, ale zrobimy wszystko, by był on dla nas korzystny. Stać nas na to – zapewnił selekcjoner reprezentacji Polski.
Środowy mecz pomiędzy Polską, a Argentyną, który zaplanowano na godzinę 20 polskiego czasu będzie 12 w historii. Bilans jest korzystny dla rywali Biało-czerwonych, którzy wygrali sześć pojedynków. Polska ma na koncie trzy wygrane, a pozostałe dwa mecze zakończyły się remisami.
Spotkanie będzie można obejrzeć na antenie TVP 1, TVP Sport i w internecie pod adresem sport.tvp.pl. Równolegle o tej samej porze rozpocznie się starcie Arabii Saudyjskiej z Meksykiem.
DZIŚ ZAGRAJĄ NA MUNDIALU
Grupa D (oba mecze o godz. 16): Dania – Australia (TVP 2, TVP Sport, sport.tvp.pl) * Tunezja – Francja (TVP 1, TVP Sport, sport.tvp.pl).
Grupa C (oba mecze o godz. 20: Arabia Saudyjska – Meksyk (TVP 2, TVP Sport, sport.tvp.pl) * Polska – Argentyna (TVP 1, TVP Sport, sport.tvp.pl).