Od dawna sprawa awansu była już przesądzona, bo nikt nie wierzył, że Tomasovia zmarnuje olbrzymią przewagę, jaką sobie wypracowała. Niebiesko-biali nadal jednak nie odpuszczają. W sobotę pokonali u siebie Włodawiankę 3:0, a wygrana numer 26 w tym sezonie zapewniła drużynie Pawła Babiarza awans do III ligi. I to na siedem kolejek przed końcem sezonu.
W pierwszej połowie dominowali gospodarze i zasłużenie w 11 minucie objęli prowadzenie.
Po dobrym dośrodkowaniu z prawego skrzydła Patryka Słotwińskiego w odpowiednim miejscu w polu karnym rywali znalazł się Jakub Szuta. I od razu z powietrza uderzył do siatki. Minęło kilkadziesiąt sekund i ponownie „Słotwa” obsłużył podaniem kolegę. Tym razem Rafała Kyckę, który jednak w doskonałej sytuacji spudłował po strzale głową.
Do przerwy było tylko 1:0. A w drugiej odsłonie sporo krwi liderowi napsuli piłkarze Mirosława Kosowskiego. Włodawianka przeprowadziła kilka groźnych akcji i miała swoje okazje. Najbliżej wyrównania był Przemysław Ilczuk, którzy przymierzył w poprzeczkę. Groźnie było także po próbach: Jakuba Kawalca, czy Rafała Musza.
Goście nie potrafili wykorzystać swoich sytuacji, a w 65 minucie zrobiło się 2:0. Tym razem świetnie w polu karnym zachował się Patryk Dorosz. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego napastnik Tomasovii przyjął sobie piłkę na udo, podrzucił jedną nogą, a drugą skierował futbolówkę do siatki.
W samej końcówce padła jeszcze jedna bramka dla niebiesko-białych. Dawid Borcon faulował w swoim polu karnym Damiana Szutę, a awans przypieczętował Dorosz, który skutecznie wykorzystał rzut karny i ustalił rezultat na 3:0. A po końcowym gwizdku podopieczni trenera Babiarza mogli już oficjalnie cieszyć się z awansu do III ligi.
ZDANIEM TRENERÓW
Mirosław Kosowski (Włodawianka)
– Uważam, że Tomasovia zagrała bardzo dobrze w pierwszej połowie. Mieli w tym fragmencie meczu przewagę i kilka groźnych sytuacji. Na pewno zasłużenie prowadzili po 45 minutach. Po zmianie bardziej się już postawiliśmy. Wyszliśmy wyżej, oddaliśmy kilka groźnych strzałów. Była szansa na 1:1, ale gospodarze dobrze operowali piłką i byli bardzo dojrzałym zespołem. Zamiast wyrównania, to rywale zdobyli gola na 2:0. Ten mecz to była dla nas lekcja futbolu. Potwierdziło się, ze graliśmy z najlepszym zespołem w lidze, który nie doznał jeszcze porażki. Cieszy fakt, że mimo wszystko postawiliśmy się i pokazaliśmy się z dobrej strony w Tomaszowie Lubelskim. Gospodarzom gratulujemy awansu do trzeciej ligi i naprawdę trzeba ich pochwalić za ten sezon, za dorobek i grę na wiosnę. W grupie mistrzowskiej wymagania są większe, a oni nadal wygrywają i to wysoko. Wierzę, że my wyciągniemy wnioski.
Paweł Babiarz (Tomasovia)
– Radość z awansu jest olbrzymia, ale trzeba powiedzieć, że przeciwnik się nam mocno postawił. Dlatego ten wynik jest tym bardziej satysfakcjonujący. Wiedzieliśmy, że Włodawianka będzie wymagającym rywalem i to się potwierdziło. Ostrzegałem chłopaków, że trener Kosowski nastawi swój zespół na walkę i będą próbowali odebrać nam punkty. Momentami prezentowaliśmy to co chcemy, ale trzeba też przyznać, że w takich stykowych sytuacjach nie wytrzymywaliśmy. Efektem była chociażby czerwona kartka dla Patryka Słotwińskiego. Były jednak duże emocje, a dzięki temu wygrana smakuje jeszcze lepiej. Jestem zadowolony z tego sezonu, bo nadal nie mamy na koncie porażki. Nie spodziewaliśmy się przed sezonem, że może być aż tak dobrze. Zostało nam jednak siedem meczów i chcę zakomunikować, że nie odpuścimy żadnego z nich. W każdym będę chciał wystawić najlepszą na ten moment jedenastkę, na jaką będzie nas stać.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Włodawianka Włodawa 3:0 (1:0)
Bramki: J. Szuta (11), Dorosz (65, 89-z karnego).
Tomasovia: Bartoszyk – M. Żurawski (78 Karólak), Chmura, Chodziutko, Zozulia, Pleskacz (60 A. Żurawski), Skiba (66 D. Szuta), Słotwiński, Kycko (85 Baran), Dorosz, J. Szuta (90+1 Sałamacha)
Włodawianka: Paszkiewicz – Kwiatkowski (70 Skrzypek), Naumiuk, Błaszczuk, Borcon, Musz, Gontarz, Czarnota, Misiura (46 Kawalec), Ilczuk, Drzazga (84 Woch).
Żółte kartki: Chodziutko, Słotwiński – Błaszczuk, Kawalec.
Czerwona kartka: Słotwiński (Tomasovia, 74 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Sylwester Wuczko (Lublin).