Przed meczem Tomasovii z Unią Białopole, czyli starciem lidera i ostatniej drużyny wszyscy zastanawiali się tylko, jak wysoko wygra pierwsza z ekip. A tymczasem to goście objęli prowadzenie w trzeciej minucie. I napsuli trochę krwi faworyzowanemu przeciwnikowi. Skończyło się jednak pewną wygraną gospodarzy 6:1.
Mecz w Tomaszowie nie zaczął się zgodnie z planem. Już w trzeciej minucie z szybką kontrą wyszli goście. Piłkę na lewym skrzydle dostał Dawid Lewkowicz. Po chwili zawodnik Unii „złamał” akcję do środka i oddał ładny strzał po długim rogu. Co najważniejsze piłka wylądowała w siatce.
Przyjezdni do 30 minuty trzymali się dzielnie, bo ciągle prowadzili 1:0. Kiedy stracili jednak pierwszego gola, to worek z bramkami rozwiązał się na dobre. Tuż po pół godzinie gry Patryk Dorosz sprytnie przepuścił podanie do Patryka Słotwińskiego, który w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem nie miał problemów, żeby doprowadzić do wyrównania. A niedługo później przy tak naprawdę zerowym zagrożeniu, bo w polu karnym nie było żadnego z rywali, Tomasz Soroka wpakował piłkę do swojej bramki.
W końcówce pierwszej odsłony najpierw dobrze przy stałym fragmencie gry w szesnastce przeciwnika znalazł się Aleksandr Zozulia i ładnym strzałem z powietrza zaliczył trzecie trafienie. A wynik do przerwy ustalił drugi z obrońców – Damian Chmura, który po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Karola Karólaka z najbliższej odległości strzelił na 4:1.
Po zmianie stron szybko wynik poprawił Słotwiński po uderzeniu tuż sprzed pola karnego. A rywali dobił w końcówce Arkadiusz Smoła. Tym razem po rzucie rożnym zamykał akcję na dalszym słupku i dostawił tylko stopę do piłki.
– To był raczej przeciętny mecz, ale cieszy wysoka wygrana. Unia naprawdę podjęła rękawicę. Brawa dla nich, że się zorganizowali i że mogliśmy zgodnie z planem rozegrać to spotkanie. Wyszli na boisko naprawdę ambitnie i dużo biegali. Starali się urwać nam punkty, chociaż wiedzieli, że będzie o to ciężko. My byliśmy chyba zbyt spokojni o zwycięstwo. Wiadomo też, że te pierwsze mecze na trawie są różne i trudno szukać dobrej gry. Zrobiliśmy jednak swoje, wygraliśmy 6:1, a teraz myślimy już o kolejnym meczu z Kryształem Werbkowice – wyjaśnia Paweł Babiarz, opiekun niebiesko-białych.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Unia Białopole 6:1 (4:1)
Bramki: Słotwiński (31, 49), Soroka (33-samobójcza), Zozulia (38), Chmura (44), Smoła (80) – Lewkowicz (3).
Tomasovia: Bartoszyk – Pleskacz, Chmura, Zozulia (57 Chodziutko), Karólak (65 M. Żurawski), Skiba (65 Baran), Słotwiński, Kycko (57 Smoła), A. Żurawski (57 J. Szuta), D. Szuta, Dorosz.
Unia: Skuczyński – Soroka (37 K. Cor.), K. Piekaruk (58 M. Cor), Bureć, J. Łukaszewski, Oleszczuk (83 Krasnowski), Ślusarz (63 Zdybel), Lewkowicz, Steciuk, Sz. Łukaszewski, Barszczewski (63 Ostrowski).
Sędziował: Adrian Pukas (Chełm).