Stawianie na młodzież, to w polskiej piłce trudny temat. Zawsze znajdzie się jakieś ale. Zazwyczaj to walka o utrzymanie, albo o awans. Pojawia się jednak wiele innych powodów, dla których lepiej wystawić bardziej doświadczonego piłkarza. Od każdej reguły są jednak wyjątki. I chyba takim klubem w ostatnich tygodniach jest czwartoligowa Tomasovia Tomaszów Lubelski. W niebiesko-białych barwach debiuty zanotowali nawet dwaj 15-latkowie.
Pod koniec października epizod w spotkaniu Tomasovii z Granitem Bychawa zaliczył pierwszy z bardzo młodych graczy – Kuba Kiwior z 2009 rocznika. Na boisku pojawił się już w doliczonym czasie gry. Zupełnie inaczej przebiegał jednak pierwszy mecz w dorosłej piłce Igora Leszczyńskiego.
Kolejny 15-latek wyszedł już w podstawowym składzie drużyny na wyjazdowe starcie z Opolaninem Opole Lubelskie. Bohaterem gości był przede wszystkim Damian Szuta, który zdobył cztery gole. Leszczyński rozegrał jednak dobre zawody i na swoim koncie zapisał asystę. W tym samym spotkaniu debiutu doczekał się jeszcze rok starszy Kacper Wojtasiuk z 2008 rocznika.
– To chłopaki z naszych grup juniorów. Igora pozyskaliśmy z Granicy Lubycza Królewska, a Kacpra z Huczwy Tyszowce. Igor trenował już z nami od dwóch-trzech tygodni. Kacper był z nami w lecie na obozie i można powiedzieć, że od dawna z nami ćwiczy. Dlaczego akurat teraz dałem im szansę? Mieliśmy pewne problemy kadrowe, jeżeli chodzi o młodzieżowców, ale muszę też przyznać, że chłopaki na to zapracowali. Ja staram się zawsze brać po dwóch czy trzech młodych zawodników na mikrocykl i powoli wprowadzać ich do drużyny, aby mogli oswajać się z seniorską piłką – wyjaśnia Paweł Babiarz, trener Tomasovii.
W wielkiej piłce nie brakuje przykładów nastolatków, którzy przebojem wdzierali się do składów swoich drużyn. Kiedyś był Cesc Fabregas czy Wayne Rooney, a teraz na topie jest Lamine Yamal z Barcelony.
– Yamal to doskonały przykład na to, że tak młodzi zawodnicy są w stanie grać na bardzo wysokim poziomie. Mówimy o chłopakach z roczników 2006, 2007, ale i 2008. Nie oszukujmy się przecież nasza czwarta liga, to nie jest jakiś bardzo wielki poziom do osiągnięcia. Każdy młody piłkarz powinien być w stanie do niego dojść. Nie uważam, że wiek jest tutaj problemem. Bardziej praca na treningach. U nas te grupy 2008 i 2009 to naprawdę bardzo ciekawe roczniki. Mamy kilku chłopaków, którym bacznie się przyglądamy i którzy mogą pukać do drużyny. W tym kierunku chce też zmierzać Tomasovia. Chcemy z głową odmładzać zespół, ale i budować tych młodych piłkarzy – wyjaśnia Paweł Babiarz.
Problemem w tak młodym wieku jest oczywiście fizyczność. – To na pewno przeszkadza, bo nie wszyscy są w stanie walczyć bark w bark ze starszymi i silniejszymi. Mogą mieć jednak inne atuty, trzeba kombinować, żeby sobie poradzić. To nie jest takie proste i nie mówię, że od razu wszyscy zawojują ligę. Jeżeli jednak teraz nie będą grali, kiedy pod wieloma względami są na to gotowi, to za dwa lata będziemy w tej samej sytuacji – przekonuje opiekun Tomasovii.