Lewart na jeden dzień stracił fotel lidera, ale w niedzielę odzyskał pierwsze miejsce w tabeli. Piłkarze Tomasza Bednaruka pokonali na wyjeździe Kłosa Chełm 1:0
W pierwszej połowie Kłos był wycofany na swojej połowie i czekał na okazje do kontr. Konrad Nowak i spółka prowadzili grę i już do przerwy mieli swoje szanse. Najlepszą zmarnował Aleks Aftyka, który strzelał z pięciu metrów. Niestety, miał piłkę na swojej słabszej, lewej nodze i ostatecznie skończyło się tylko na strachu gospodarzy.
Poza tym minimalnie po próbie z woleja chybił Nowak, a dobrą szansę zmarnował także Hubert Kotowicz. Gospodarze odpowiedzieli szansą po rzucie rożnym, po której piłka poszybowała tuż nad poprzeczką.
W drugiej odsłonie mogli strzelić jedni, mogli i drudzy. Grzegorz Fularski przymierzył w słupek, a bramkarz Lewartu końcami palców odbił uderzenie Pawła Fornala. Niewiele do szczęścia zabrakło też Damianowi Flisowi. W 84 minucie Fornal próbował wybić piłkę z narożnika swojego pola karnego, ale minimalnie szybszy był Stanisław Niewiński. I ostatecznie zamiast w piłkę Fornal trafił rywala. Efekt? Rzut karny dla Lewartu, a po chwili zwycięska bramka z „wapna” Dariusza Michny.
– Pewnie mniej żałowalibyśmy straconych punktów gdyby rywale zdobyli gola wcześniej lub w innych okolicznościach. A tak szkoda tej końcówki. Karny był, jak najbardziej zasłużony, ale Paweł Fornal nie widział rywala i przypadkowo go trafił. Trzeba jednak przyznać, że goście naprawdę mają dużą jakość piłkarską – ocenia Robert Tarnowski, trener Kłosa.
Zadowolony z postawy swojej drużyny był oczywiście szkoleniowiec ekipy z Lubartowa. – Cieszą trzy punkty i fakt, że tym razem pewnie wykonaliśmy jedenastkę. Ostatnio mieliśmy z tym problem. Darek Michna stanął jednak na wysokości zadania. Sam mecz? Powinniśmy strzelić gola wcześniej. A w samej końcówce podwyższyć na 2:0, żeby uniknąć nerwów na koniec. Kłos nie miał żadnej, klarownej okazji na wyrównanie, ale wiadomo, że przy wyniku 1:0 różne rzeczy mogą się wydarzyć – wyjaśnia Tomasz Bednaruk.
Kłos Gmina Chełm – Lewart Lubartów 0:1 (0:0)
Bramka: Michna (85-z karnego).
Kłos: Wikło – Huk, Poznański, Stepaniuk, Wyrostek, Flis, Kamola (76 Żwirbla), Grądz, Fornal (87 Dzrewicki), Bereda (76 Rak), Bala (70 Gierczak).
Lewart: Długosz – Niewiński, Budzyński, Ponurek, Michna, Majewski, Fularski (90 Bronowicki), Pokrywka (58 Najda), Aftyka (73 Filipczuk), Kotowicz, Nowak.
Żółte kartki: Stepaniuk, Fornal – Nowak, Budzyński.
Sędziował: Marcin Kluk (Zamość).