Ciekawy mecz przy Al. Zygmuntowskich. Motor II prowadził z Gryfem Gmina Zamość 1:0 i 2:1, ale zdobył tylko jeden punkt. Goście wyrównali w końcówce, grając w dziesiątkę, a w ostatnich sekundach zabrakło im centymetrów, żeby zabrać do domu komplet punktów
W pierwszej połowie oba zespoły miały swoje sytuacje, ale zdobyły tylko po jednym golu. Najpierw prowadzenie żółto-biało-niebieskim dał Igor Siwiec.
Tuż przed przerwą bramkę do szatni zdobył za to Hubert Sałamacha. Szybko po wznowieniu gry dla gospodarzy trafił Andriej Ivanenko. Kolejne fragmenty? Wydawało się, że na kwadrans przed końcowym gwizdkiem będzie po zawodach. Podopieczni Radosława Muszyńskiego mieli okazję zamknąć mecz golem na 3:1, ale Krystian Wołoch ratował sytuację faulem. I zasłużenie wyleciał z boiska. Później gospodarze zmarnowali kilka kolejnych, doskonałych szans.
Jak to w piłce bywa, słono zapłacili za brak skuteczności. W 88 minucie sędzia przyznał gościom rzut karny, a na gola zamienił go Mikołaj Grzęda. Co więcej, mimo gry w osłabieniu, Gryf mógł jeszcze przechylić szalę na swoją stronę, bo po strzale Krystiana Bryka piłka trafiła w słupek, przetoczyła się po linii i ostatecznie wyszła w pole.
– Z przebiegu meczu nie możemy być zadowoleni z tego remisu. W pierwszej połowie powinniśmy zdobyć przynajmniej dwie bramki. Przede wszystkim Kuba Pryliński był jeszcze sam na sam z bramkarzem, ale strzelił w niego. Kilka kiepskich decyzji z naszej strony skutkowało tym, że do przerwy był remis. W drugiej połowie mecz się otworzył. My zostaliśmy skarceni za odważną grę, ale trzeba oddać chłopakom, że walczyli do końca. Najpierw straciliśmy gola na 1:2, później dostaliśmy czerwoną kartkę, a mimo to była w drużynie wiara, że można jeszcze powalczyć. Wyrównaliśmy, a trzeci gol był bardzo blisko. Dwa miesiące temu cieszyłbym się z remisu w Lublinie, ale sytuacja w tabeli jest taka, że chcemy grać zawsze o trzy punkty – mówi Sebastian Luterek.
Niewykorzystanych szans żałował także trener Motoru II. – Przy czerwonej kartce strzelilibyśmy na 3:1, ale tak naprawdę mieliśmy kilka innych okazji, żeby zamknąć to spotkanie. Z metra, praktycznie do pustej bramki, sam na sam czy dwóch na bramkarza. To były bardzo ewidentne sytuacje, nie mówię już nawet o pierwszej odsłonie, w której też powinniśmy strzelić więcej. Pokarało nas za brak skuteczności i po wątpliwym karnym zrobiło się 2:2. Trzeba też przyznać, że czerwona kartka nie zmieniła obrazu meczu, bo boisku nie pozwalała na zbyt wiele – przyznaje Radosław Muszyński.
Motor II Lublin – Gryf Gmina Zamość 2:2 (1:1)
Bramki: Siwiec (30), Ivanenko (52) – Sałamacha (45), M. Grzęda (88-z karnego).
Motor II: Jeż – Murzacz, Skorek, Paździerski (75 Flis), Garbacz, M. Nasalski (62 Koziej), Wójcik (78 Kowalski), Pytka, Ivanenko (89 Fiedor), Siwiec (72 Sikora), Bereza.
Gryf: J. Grzęda – Popko (46 Kierepka), Wolanin, Tomasiak, Dobromilski (88 Posikata), Kycko, Sałamacha (75 Bryk), Wołoch, Gierała, M. Grzęda, Pryliński.
Czerwona: Wołoch (Gryf, 77 min, za faul).