Sporo działo się ostatnio w ekipie rewelacyjnego beniaminka – KS Cisowianka Drzewce. Z pracy w klubie zrezygnował trener Łukasz Giza, który poprowadził drużynę z A klasy do IV ligi. Wkrótce w jego ślady poszli także członkowie sztabu: Piotr Grabarz, Jakub Zolech oraz pełniący funkcję kierownika Grzegorz Mazur. Później był walkower za mecz z Lewartem. Przyszłość nie rysuje się w jasnych barwach, tym bardziej, że w lecie zanosi się na odejście wielu zawodników.
Oczywiście, jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Już w trakcie zimowych przygotowań trener Giza mówił na naszych łamach, że sytuacja finansowa klubu nie jest idealna. W listopadzie główny sponsor – Nałęczów Zdrój sp. z o. o. zapowiedział, że finansowanie zespołu seniorów go nie interesuje. To samo przedstawiciele drużyny usłyszeli w styczniu. W tej sytuacji priorytetem na zimowe okienko transferowe było utrzymanie kadry. I to jednak się udało.
Mimo wszystko drużyna chciała dograć sezon. Niestety, szybko pojawiły się problemy. Trener od dłuższego czasu myślał o rezygnacji i ostatecznie „rzucił papierami” po porażce ze Stalą Kraśnik, chociaż wynik meczu (2:4) nie miał w tym przypadku znaczenia.
– Nie będę ukrywał, że z tym zamiarem nosiłem się od bardzo dawna, a mianowicie odkąd usłyszałem od przedstawicieli naszego głównego sponsora firmy Nałęczów Zdrój, że cytuję „Nas seniorzy nie interesują”. Po prostu poczułem się zbędny w tym klubie. Zawsze uważałem, że seniorzy mają być wizytówką klubu. Zawodnicy pierwszej drużyny idolami dla młodzieży, która trenuje w klubie. A młodzież ma ich podglądać i starać się, żeby zagrać w drużynie seniorskiej. No ale może moje myślenie jest błędne... Jeszcze raz bardzo wszystkim dziękuje za te niespełna cztery lata spędzone w klubie i do zobaczenia – napisał w swoim oświadczeniu Łukasz Giza.
– Chciałbym podziękować wszystkim za te prawie cztery lata, które spędziłem w klubie. Uważam, że to co sobie zakładaliśmy (dwa awanse w przeciągu trzech lat), zostało w 100 procentach zrealizowane, a klub z Drzewc stał się rozpoznawalną marką w regionie. Chciałbym przede wszystkim podziękować moim zawodnikom za trud, zaangażowanie i zaufanie. Razem udało się naprawdę dużo, choć to jest tylko sport i nie zawsze udaje się osiągać zakładane cele – wyjaśniał popularny „Gizmen”.
Decyzja sponsora to jedno, druga sprawa, to kłopoty z boiskiem. KS Cisowianka swoje mecze rozgrywał w Nałęczowie, ale tamtejsza murawa pozostawiała wiele do życzenia. Zresztą, wkrótce ma przejść gruntowną renowację, więc trzeba będzie znaleźć nawet nowe miejsce na treningi. Parę razy beniaminek w roli gospodarza wystąpił także w Puławach.
W minioną środę drużyna nie wyszła na mecz z Lewartem, oddając spotkanie walkowerem. Powód? Finanse, a konkretnie problemy z wypłatami. W lecie można się też spodziewać, że większość zawodników będzie szukała sobie nowych klubów.