Przez 45 minut wyrównany mecz i wynik 0:0. Po przerwie szybka czerwona kartka i 5:0 w 59 minucie, a ostatecznie 6:0. Spotkanie Stali Kraśnik z Kryształem Werbkowice miało bardzo niecodzienny przebieg, a po końcowym gwizdku goście mieli spore pretensje do sędziego.
Po 45 minutach podopieczni Piotra Welcza mogli spokojnie myśleć o wywiezieniu z Kraśnika przynajmniej punktu. Toczyli wyrównany bój z liderem tabeli i schodzili do szatni przy wyniku 0:0. Druga połowa? Rozpoczęła się od trzęsienia ziemi. Faul przy linii bocznej i nagle niespodziewana kartka dla Jakuba Buczka. Tak się złożyło, że to było drugie „żółtko” pomocnika Kryształu i od 47 minuty przyjezdni musieli grać w liczebnym osłabieniu.
Stal błyskawicznie to wykorzystała. W 51 minucie worek z bramkami rozwiązał się na dobre. W polu karnym piłkę miał Paweł Zięba i zdecydował się na strzał. Szczęśliwie futbolówka odbiła się od jednego z obrońców i przeszła wzdłuż bramki, a idealnie akcję zamknął Bartłomiej Koneczny. Goście nie zdążyli się podnieść, a już przegrywali 0:2, bo Kamil Król poprawił wynik po strzale z rzutu karnego. Z Kryształu całkowicie zeszło już powietrze i po chwili było już… 5:0 dla Stali.
Najpierw Zięba wyłożył piłkę do Konecznego, a ten drugi dostawił jedynie stopę do piłki. Następnie niemal natychmiast Mateusz Jędrasik wykorzystał podanie Konecznego. A zanim minął kwadrans drugiej połowy Damian Pietroń po rzucie rożnym Zięby zaliczył piąte trafienie. Rezultat ustali Król po strzale głową i zawody zakończyły się pogromem.
Goście z Werbkowic mieli jednak po końcowym gwizdku olbrzymie pretensje do sędziego. – Kluczowa była sytuacja z 47 minuty. Kuba Buczek obejrzał drugą kartkę. Według pierwszych wyjaśnień sędziego, za wymachiwanie rękami. Po meczu zmienił interpretację i jednak upomniał naszego zawodnika za słowa „co ty kur… gwiżdżesz”. Nic takiego Kuba jednak nie powiedział, co potwierdzą wszyscy, którzy byli dookoła – wyjaśnia Piotr Welcz, trener Kryształu.
I dodaje, że to nie pierwsza kontrowersyjna sytuacja z udziałem tego sędziego w meczu z udziałem zespołu z Werbkowic. – Po takich meczach odechciewa się uczestniczyć w jakichkolwiek rozgrywkach. Ten sędzia po raz trzeci w naszym spotkaniu podejmuje kontrowersyjne decyzje. Ten pan od pierwszych minut szuka sytuacji, w których może przyczynić się do pokazania kartki. Musimy mówić głośno o takich rzeczach, impertynenckim zachowaniu i chamskich słowach w stosunku do naszych działaczy. Piłka nożna zmierza w bardzo złym kierunku. Trener nie może się krzywo popatrzeć, a zawodnik podnieść ręki do góry. Jeżeli czegoś z tym nie zrobimy, to dojdzie do sytuacji, że na ławkach trzeba będzie siedzieć z zaklejonymi ustami, a piłkarzom na boisku pozwiązywać ręce. Nie liczy się dla mnie to, co wydarzyło się między 47, a 51 minutą. Mój zespół zagrał perfekcyjną pierwszą połowę i po strzale mentalnym się rozsypał. To co się wydarzyło, to jeden wielki skandal – dodaje opiekun Kryształu.
Stal Kraśnik – Kryształ Werbkowice 6:0 (0:0)
Bramki: Koneczny (51, 56), Król (54-z karnego, 79), Jędrasik (57), Pietroń (59).
Stal: Wójcicki – Sz. Majewski (77 Latosiewicz), Pietroń, Leziak, Janiszek (63 Lucyk), Zięba, Skrzyński (77 Jargieła), Poleszak (63 Szwedo), Koneczny (67 Wdowiak), Jędrasik, Król (83 Cygan).
Kryształ: Rojek – Niewiński, Zieliński, Kowalski, Staruskevich (56 Gierowski), Kucybała (83 Wojtowicz), Buczek, Welman, Karwacki (80 D. Jarosz), Pacek (73 Lis), Pędlowski (62 J. Jarosz).
Czerwona kartka: Buczek (Kryształ, 47 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Jakub Złomańczuk (Lublin).