O derbach zwykło się mówić, że rządzą się swoimi prawami. W sobotę to stare piłkarskie porzekadło znowu się sprawdziło, bo niespodziewanie Avia przegrała w derbach ze Świdniczanką 1:3. A biorąc pod uwagę ostatnie występy, chyba niewielu stawiało na drużynę Łukasza Gieresza.
Avia to w końcu lider tabeli, który po porażce w Dębicy odpowiedział zwycięstwami nad: Wieczystą Kraków oraz Podhalem Nowy Targ. W tych spotkaniach drużyna Łukasza Mierzejewskiego zdobyła aż 10 goli. Świdniczanka przed sobotnim meczem miała za to na koncie serię czterech spotkań z rzędu bez wygranej. A skoro dodatkowo żółto-niebiescy mieli atut własnego boiska, to trudno się dziwić, że byli zdecydowanym faworytem meczu.
Nie minął jeszcze kwadrans, a już zrobiło się ciekawie, bo po „centrostrzale” Huberta Kotowicza piłka wylądowała w bramce gospodarzy. Niby nic wielkiego się nie wydarzyło, bo przecież Patryk Małecki i spółka przegrywali także z Wieczystą. Tym razem nie potrafili jednak szybko odpowiedzieć. Najlepszą okazję na wyrównanie, w 31 minucie zmarnował Adrian Paluchowski. Najlepszy snajper grupy czwartej ustawił piłkę 11 metrów od bramki Pawła Sochy, ale górą w tym pojedynku był golkiper „Świdni”. Efekt? Do przerwy zostało 0:1.
Po zmianie stron Avia ruszyła do natarcia i szybko miała kilka bardzo dobrych sytuacji, żeby doprowadzić do remisu. Nieznacznie mylili się jednak: Paluchowski i Małecki. W 66 minucie etatowych strzelców wyręczył Kamil Rozmus, który po wrzutce w pole karne idealnie znalazł się pod bramką rywali i z bliska wpakował piłkę do siatki.
Wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem. W 80 minucie bohaterem mógł zostać Wojciech Białek, ale zamiast do siatki, doświadczony zawodnik przymierzył tylko w poprzeczkę. Zmarnowana okazja szybko się zemściła. Minęły trzy minuty, a z drugiego gola cieszyli się przyjezdni. Po akcji Michała Zubera piłkę pechowo odbił Tomasz Midzierski i wszystko skończyło się „swojakiem”. Podopieczni trenera Mierzejewskiego nie mieli już nic do stracenia i postawili wszystko na jedną kartę. Zamiast jednak strzelić drugą bramkę i uratować punkt, to sami stracili trzecią. Świetny, solowy rajd przeprowadził Zuber i zakończył go celnym strzałem do siatki na 1:3.
Avia Świdnik – Świdniczanka Świdnik 1:3 (0:1)
Bramki: Rozmus (66) – Kotowicz (14), Midzierski (83-samobójcza), Zuber (88).
Avia: Grabowski – Myszka, Midzierski, Mykytyn, Rozmus, Popiołek (64 Białek), Uliczny, Zagórski (46 Akhmedov), Kalinowski (79 Bielka), Małecki (73 Dobrzyński), Paluchowski.
Świdniczanka: Socha – Futa, Pielach, Koźlik, Szymala, Sikora (56 Kutyła), Czułowski (90+2 Kukulski), Morenkov (82 Sypeń), Kotowicz, Zuber (90+2 Ptaszyński), Paluch (56 Kompanicki).