Pierwsze gole i pierwsze zwycięstwo w sezonie 2020/2021 dla zespołu Piotra Molińskiego. Victoria pokonała Granit Bychawa 3:0, a bohaterem gospodarzy był Erwin Sobiech.
To po wrzutce „Edzia” w 35 minucie piłkę do własnej bramki wpakował Bartłomiej Radziewicz. Po zmianie stron były zawodnik Lublinianki już sam dwukrotnie pokonał bramkarza Granitu. W obu sytuacjach skutecznie egzekwował rzuty karne i to w odstępie 180 sekund. Efekt? Już w 55 minucie było 3:0 i po zawodach.
– Mocno zapracowaliśmy na wygraną. Cieszy też, że drugi raz zagraliśmy na zero z tyłu. A do tego odnotnowałem dwa celne strzały w kierunku naszej bramki. Duży szacunek dla chłopaków, bo w tych trudnych warunkach, gdzie temperatura przekraczała 30 stopni wyszliśmy z batalii zwycięsko. Martwi trochę, że nie strzeliliśmy znowu gola z akcji. Myślę jednak, że to przyjdzie z czasem. Potrafiliśmy fajnie rozegrać piłkę, a bramki w końcu przyjdą – ocenia Piotr Moliński, trener Victorii.
Jak spotkanie ocenia Łukasz Gieresz? – Na pewno musimy pogratulować rywalom, bo wygrali zasłużenie. Co do naszej postawy, to zespół ze Żmudzi bardziej chciał wygrać. Cechy wolicjonalne i mental mieli na wyższym poziomie. Nie chcę oceniać mojej drużyny, ale już samą mentalnością nie daliśmy z siebie tego, co oczekiwaliśmy. To był na pewno dziwny mecz. Rzuty karne? Nie chcę ich oceniać i nie są żadną wymówką – mówi trener Granitu.
Victoria Żmudź – Granit Bychawa 3:0 (0:0)
Bramki: Radziewicz (35-samobójcza), Sobiech (53 i 55-obie z karnych).
Victoria: Zapał – Skowronek, Kazubski, Ścibior, Bartnik, Stańczykowski, Kuczyński (85 Misiurek), J. Sawa (85 Szaran), Pikul (78 Przychodzień), Sobiech (70 Bielecki), K. Sawa (75 Flis).
Granit: Zawiślak – Piwnicki, Radziewicz, Świderski, Struk, Morenkov, Banachiewicz, Misztal, Sprawka. Strug (79 Pawelec), Pęcak.
Żółte kartki: Stańczykowski – Piwnicki, Radziewicz, Świderski, Pawelec.
Czerwona kartka: Świderski (Granit, 86 min, za drugą żółtą).