Prejuce Nakoulma już nie ukrywa, że myśli o opuszczeniu Górnika. Napastnika z Burkina Faso ostatnio postanowiła pozyskać Polonia Warszawa. – Jednak oferta, która otrzymaliśmy z tego klubu w żadnym razie nas nie satysfakcjonuje – odpiera prezes łęcznian Waldemar Piotruk.
Dlatego jego nazwisko znalazło się w notatnikach wielu trenerów, menedżerów i dyrektorów sportowych. – Nie ma co mu się dziwić, że chce spróbować swoich sił w ekstraklasie. Tam gra się całkiem inaczej, niż w I lidze – mówi jeden z łęczyńskich piłkarzy.
– W Górniku dobrze mu poszło, więc teraz wyżej zawiesza sobie poprzeczkę. To dla niego możliwość rozwoju, chociaż nie wiem, czy Polonia Warszawa to akurat najlepszy wybór. Na brak innych ofert pewnie nie narzeka. No i w ekstraklasie mógłby więcej zarobić.
W środę Prejuce miał jasno odpowiedzieć prezesowi Górnika, czy będzie chciał zmienić klub. – Nie spodziewałem się, że rozmowy szybko znajdą swój finał – twierdzi Waldemar Piotruk.
– Nakoulma wciąż się zastanawia, my natomiast nie zmieniamy zdania i chcemy, żeby pozostał. Na pewno nie zgodzimy się na mniejszą kwotę odstępnego, niż 1,5 mln zł. To nie chodzi w rachubę. A Polonia takich pieniędzy nie zaproponowała – kończy.
Nieoficjalnie mówi się, że "Czarne koszule” dają 1,1 mln zł. W dodatku warszawianie muszą zaczekać na powrót z Hiszpanii swojego trenera Jose Marii Bakero.
– Wiem, że Nakoulma ma głowę nabitą różnymi myślami, ale mimo to chciałbym, żeby został – nie ukrywa trener Tadeusz Łapa.
– Podobny problem przeżywamy z nim co pół roku. Już rok temu w Turcji chodził z telefonem przy uchu.
Chciały go Arka,Cracovia, teraz są inni zainteresowani. Jego nogi nie były tam, gdzie głowa. Ale w końcu dochodził do siebie. I mam nadzieję, że teraz będzie tak samo. On ma ogromne możliwości i niech je wykorzystuje w Górniku.
Powrót na \"stare śmieci”
– Chciałbym ponownie występować w Górniku. Wszystko okaże się w najbliższych dniach. Jest szansa, że pojadę już na obóz do Szczyrbskiego Plesa – powiedział napastnik.
– Jesteśmy zainteresowani powrotem Kamila – potwierdza Waldemar Piotruk. – Postanowiliśmy dać mu szansę. To duży talent i chcemy, aby nadal się rozwijał.
Jesteśmy już z nim po rozmowach, uzgodniliśmy nawet wstępne warunki. Kontrakt będzie mocno obwarowany restrykcyjnymi punktami. On wie, że kolejnej szansy od nas nie otrzyma. Mamy nadzieję, że piłkarz wyciągnie wnioski i jego kariera znowu nabierze tempa.
Teraz Kamil musi dogadać się z Motorem w sprawie rozstania. Do Górnika ma przyjść z lubelskiego klubu bezgotówkowo, na zasadzie transferu definitywnego. Na 99 procent będzie z naszym zespołem trenował od czwartku i pojedzie także na zgrupowanie w Tatry.
Z Górnika Oziemczuk odszedł po sezonie 2005/06. Trafił do Auxerre, ale we Francji wyłącznie zmagał się problemami zdrowotnymi. W trakcie rozgrywek 2008/09 trafił do Motoru, a do Łęcznej chciał wrócić już latem poprzedniego roku.