Wielu mówi wprost: w zespole jest konflikt. Dlatego zgrupowanie opuścili Błaszczykowski i Kuszczak. Leo Beenhakker stanowczo zaprzecza.
Kolejne dywagacje pojawiły, się gdy Jakuba Błaszczykowskiego zastąpił w kadrze Łukasz Piszczek. Tym razem sytuację skomentował Tomasz Hajto, który przekonywał, a potwierdził to także po meczu z Niemcami, że kontuzja to nie jedyny powód, dla którego skrzydłowy musiał wrócić do domu... Szybko pojawiły się plotki, że może młody gracz pokłócił się z Beenhakkerem. Sam piłkarz tym rewelacjom zaprzeczył, ale nieoczekiwanie dodał, że kontuzja wcale mu się nie odnowiła, a taki był przecież oficjalny powód jego wyjazdu z Austrii.
Jasne przepisy
Faktem jest natomiast to, że zmiana w kadrze zespołu mogła nastąpić wyłącznie ze względu na stan zdrowia zawodnika. Może się tak stać do pierwszego meczu reprezentacji na turnieju i tylko za zgodą lekarzy rekomendowanych przez UEFA. Tak mówią przepisy.
- Wszyscy zawodnicy mieli być zdrowi - to było moim głównym zadaniem - przekonuje Jerzy Grzywocz, lekarz kadry. - Wątpliwości mogą dotyczyć jedynie interpretacji stanu odnowienia kontuzji. Z mojego punktu widzenia jest to zatrzymanie się procesu rehabilitacji, a tak było w przypadku Kuby. Mieliśmy spore wątpliwości, czy piłkarz wykuruje się na czas. Gdyby został i wystąpił w meczu, mógłby sobie tylko zaszkodzić. Wspólnie ze sztabem zdecydowaliśmy się więc dokonać zmiany.
Bez "Żurawia"
Mało prawdopodobne, aby cała sprawa w jakikolwiek sposób wpłynęła na formę pozostałych piłkarzy. Bardziej zaprzątają sobie głowy porażką z Niemcami niż sprawami pozaboiskowymi. Nie zmartwiły ich także kolejne złe wiadomości z gabinetu lekarskiego. Maciej Żurawski ma już z głowy udział w EURO, bowiem naderwał mięsień czworogłowy uda.
Stłuczony goleń ma z kolei Mariusz Lewandowski, ale on powinien być gotowy na czwartkowy mecz w Wiedniu z Austrią. Te wiadomości to jednak kolejna pożywka dla "wszystkowiedzących", którzy w pladze kontuzji będą zapewne doszukiwać się niekompetencji Leo.
Sam Beenhakker jest spokojny o atmosferę w drużynie. Nie ma wątpliwości, że piłkarze szybko wrócą do pełnej dyspozycji psychicznej. - To są duże chłopaki i naprawdę mają ambicję grać na EURO - przekonywał selekcjoner. - Skopię im tyłki i wkrótce znów będą gotowi.
Kolejna próba w czwartek...