- Nie będziemy mogli transmitować dzisiejszego meczu naszej reprezentacji. Wydano nam zakaz. Ma to związek z ostatnimi zamieszkami - potwierdziła portalowi Onet.eu Małgorzata Miksch, szefowa klubu Cargo.
- Cały czas próbujemy zdobyć jakieś bliższe informacje i dokładne uzasadnienie tej decyzji, ale wszystko wskazuje na to, że jest ona ostateczna i nie będzie można złożyć żadnego odwołania – dodaje.
Bary i puby nie kryją swojego niezadowolenia. Polscy kibice stanowili znakomitą klientelę. Zawsze chętnie oglądali mecze swojej drużyny wśród znajomych przy drinku czy piwie. Zakaz został wydany po ostatnich burdach, do których doszło po niezbyt udanych meczach podopiecznych Leo Beenhakkera. Przypomnijmy, że po przegranym spotkaniu z Niemcami, policja zatrzymała sześciu Polaków przed barem Cargo. Trzech z nich trafiło przed sąd.
Według policji, po zakończeniu meczu grupa Polaków licząca ponad sto osób, wyszła przed bar wywołując zamieszki. – Zakłócali porządek publiczny i stanowili zagrożenie dla bezpieczeństwa innych mieszkańców miasta. Kibice krzyczeli, bili się i niszczyli samochody. Byli też bardzo agresywni w stosunku do policjantów – wyliczał po interwencji jeden z funkcjonariuszy.
Małgorzata Miksch broni jednak polskich kibiców. - Doniesienia mediów o burdach były przesadzone, a interwencja policji nieco na wyrost. Było głośno to prawda, ale przecież nie tylko nasi kibice żywiołowo reagują na to, co się dzieje na boiskach. W samych pubach żadnej demolki nie było - podkreśla.