Ekipa Łukasza Gizy jest liderem lubelskiej klasy okręgowej
Po 24 kolejkach ma na koncie 65 pkt. W tym sezonie do IV ligi awansują aż dwa zespoły z tej grupy „okręgówki”. Trzeci w tabeli MKS Ruch Ryki traci obecnie do Cisowianki 15 pkt. Biorąc pod uwagę fakt, że Ruch ma wiosną spore problemy związane z kontuzjami, można być niemal pewnym, że Cisowianka w przyszłym sezonie zagości na IV-ligowym froncie. Jedyną niewiadomą jest moment, w którym sobie zapewni awans z „okręgówki”.
Bardzo prawdopodobne jest to, że stanie się to już w tą sobotę. Musi jednak zdobyć w tej kolejce więcej punktów niż Ruch. Piłkarze z Ryk grają z Janowianką Janów Lubelski i z pewnością nie będą faworytem tej konfrontacji. Cisowianka zmierzy się z kolei na wyjeździe z KS Góra Puławska, czyli 14 drużyną „okręgówki”. Ten drugi mecz rozpocznie się wcześniej, bo już o godz. 11. Konfrontacja w Rykach ruszy dopiero o godz. 16. Oznacza to, że ewentualne świętowanie nie odbędzie się bezpośrednio po ostatnim gwizdku w Górze Puławskiej. – Nie jest ważne kiedy i w jakich okolicznościach zapewnimy sobie awans. Mam szacunek do wszystkich przeciwników, dlatego będę cieszyć się z promocji, dopiero kiedy rzeczywiście zostanie ona wywalczona – mówi Łukasz Giza.
Nie ma jednak co ukrywać, że w Drzewcach powoli przygotowują się do gry w wyższej lidze. Najbardziej palącym tematem w ostatnich miesiącach był brak właściwego stadionu. Przypomnijmy, że Cisowianka w tym sezonie w roli gospodarza gra w Puławach i wciąż czeka na nowy obiekt w Drzewcach. Zanim pierwsza łopata zostanie tam wbita w ziemię zapewne minie jeszcze trochę czasu. Prawdopodobnie jednak w przyszłym sezonie zawodnicy Łukasza Gizy będą mogli występować bliżej swojego domu. Cisowianka w IV lidze domowe spotkania ma bowiem rozgrywać w Nałęczowie. – Obiekt ma zostać dostosowany do wymogów tej klasy rozgrywkowej. Powinna również odbyć się praca nad stanem murawy, bo ona pozostawia sporo do życzenia – wyjaśnia Łukasz Giza.
O co walczyć będzie Cisowianka na czwartym froncie? – Naszym celem będzie zapewnienie sobie utrzymania w lidze – mówi szkoleniowiec klubu z Drzewc. Te słowa wyglądają na bardzo ostrożne, bo praktyka pokazuje, że zespoły awansujące z lubelskiej „okręgówki” z miejsca stają się wiodącymi siłami w IV lidze. Dlatego można być niemal pewnym, że Cisowianka prawdopodobnie podąży drogą chociażby Świdniczanki Świdnik, która bardzo szybko stała się jednym z faworytów do awansu do III ligi.