Rezerwy Motoru Lublin nie zwalniają tempa. W sobotę w Piaskach miejscowej Piaskovii zaaplikowały aż 10 bramek
Przez wiele lat gry w lubelskiej klasie okręgowej Piaskovia Piaski była uznawana za symbol solidności. Zespół zazwyczaj plasował się w środku stawki, zdarzały się nawet lata, że walczył o awans. I nawet kiedy w 2019 roku Piaskovia sensacyjnie opuszczała szeregi „okręgówki”, to o grze drużyny można było napisać kilka pozytywnych słów. Nikogo więc nie zaskoczył fakt, że na A-klasowej banicji piłkarze z Piask spędzili tylko rok. Wydawało się, że w nowym sezonie do „okręgówki” ponownie wniosą solidność, z której byli znani w poprzednich latach. Dlatego postawa beniaminka na początku sezonu jest dużym rozczarowaniem, bo podopieczni Sławomira Pasierbika nie stanowią monolitu, co widać zwłaszcza w defensywie. 6 goli strzeliła im Janowianka Janów Lubelski, 4 Garbarnia Kurów, 5 Sokół Konopnica. Prawdziwy dramat nastąpił jednak w sobotę, kiedy 10 bramek zaaplikowały im rezerwy Motoru Lublin. Trzeba zaznaczyć, że w składzie lidera „okręgówki” zabrakło posiłków z pierwszej drużyny, która tego dnia rywalizowała z Błękitnymi Stargard.
Wobec nieobecności bardziej rozpoznawalnych piłkarzy, błyszczeli zawodnicy z drugiego planu. Największe wrażenie na kibicach zrobił Kacper Śledź. 18-latek swoją przygodę z piłką nożną rozpoczął Huraganie Międzyrzec Podlaski. Później grał w drużynach młodzieżowych Motoru, a także był na wypożyczeniu w Cracovii. Przed tym sezonem wreszcie podpisał profesjonalny kontrakt i na razie gra jak z nut. W wielu spotkaniach jest ważnym ogniwem drużyny Wojciecha Stefańskiego. – Na tym etapie piłkarskiego rozwoju gra jest dla mnie najważniejsza. Cieszę się, że Motor chce ze mną współpracować, dzięki czemu podpisałem swoją profesjonalną umowę. Mam nadzieję, że z czasem rozwinę się na tyle, że w przyszłości stanę się ważną postacią pierwszej drużyny Motoru – mówił oficjalnemu serwisowi Motoru Kacper Śledź tuż po podpisaniu kontraktu.
Zadowoleni ze swojej postawy mogą być również inni 18-latkowie, Jakub Sobstyl i Jakub Knap. Obaj zdobyli po dwie bramki i pokazali, że w przyszłości mogą stać się ważnymi postaciami pierwszej drużyny Motoru. – Każdy z młodych zawodników zespołu rezerw ma szansę zrobić karierę. Czy ją wykorzystają, to zależy od ich samych. Aby otrzymać możliwość gry w pierwszej drużynie, muszą udowodnić, że są lepsi od zawodników, którzy się tam znajdują. Nikt nie da im za darmo miejsca w zespole – mówi Wojciech Stefański, opiekun rezerw Motoru. Jeżeli jednak będą nadal grać i strzelać z taką częstotliwością jak do tej pory, można być pewnym, że w przyszłości dostaną możliwość sprawdzenia się na wyższym poziomie niż „okręgówka”.
Piaskovia Piaski – Motor II Lublin 3:10 (2:4)
Bramki: T. Szklarz (8), T. Nowak (20), Wargol (50) – Śledź (5, 40, 48, 70), Zbiciak (16), Sobstyl (30, 65), Knap (58, 80), Czarnecki (83).
Piaskovia: Toruń – Wargol, Bednaruk, Muda, Pizun, T. Szklarz, R. Wójcik, Bomba, Trochimczuk, P. Wójcik, T. Nowak
Motor II: Szewczak – Janiszek (65 Wójtowicz), Zbiciak, Skorek, Nowak, Bednarczyk (65 Gierała) , Wójcik, Sobstyl, Baryła (65 Drozd), Knap (70 Czarnecki), Śledź (75 Lis)
Żółte kartki: Bomba, T. Nowak, Pizun – Wójtowicz. Sędziował: Poleszak. Widzów: 100.