(fot. Piotr MIchalski)
Daniel Krakiewicz oficjalnie zrezygnował z prowadzenia drużyny
Ostatnie tygodnie dla kibiców Piaskovii Piaski były bardzo trudnym doświadczeniem. Miniony sezon był dla klubu bardzo udany, bo zespół prowadzony przez Daniela Krakiewicza finiszował na 4 miejscu, co trzeba uznać za znakomity rezultat. Należy pamiętać, że Piaskovia jeszcze dwa sezony wcześniej grała na boiskach A-klasy. W drużynie pokazało się kilku ciekawych zawodników, jak chociażby fantastyczny bramkarz Władysław Snizhko czy utalentowany junior Mikołaj Donda.
Tuż po zakończeniu sezonu klimat wokół Piaskovii zaczął się psuć. Przede wszystkim z funkcji prezesa zrezygnował Michał Szklarz. W przestrzeni medialnej pojawiły się różne nieoficjalne informacje, które mówiły o problemach klubu. Spekulowano o połączeniu się z LKS Wierzchowiska lub o przystąpieniu do gry juniorami. Wątpliwości wzmógł fakt, że zespół wciąż nie wznowił treningów. Miał zrobić to w minionym tygodniu, ale zajęcia odwołano. Oficjalnym powodem było zalanie boiska.
Piątkowe Walne Zebranie Członków wlało jednak w serca ludzi związanych z Piaskovią mnóstwo nadziei. Podczas tego spotkania wybrano nowy zarząd klubu, chociaż jeszcze nie ustalono, kto będzie rządził Piaskovią przez najbliższe lata. Komunikat popłynął jednak jasny – Piaskovia przystąpi do rozgrywek lubelskiej klasy okręgowej i nie zamierza bić się jedynie o utrzymanie w lidze.
Wiadomo, że drużyny nie poprowadzi w kolejnym sezonie Daniel Krakiewicz, który już oficjalnie rozstał się z klubem. – Mam swoją firmę, która zajmuje się prowadzeniem obozów i kolonii. Ona mocno mnie pochłania, zwłaszcza w miesiącach wakacyjnych, kiedy w wielu klubach trwa okres przygotowawczy. Moją pracę wykonaną w Piaskovii oceniam bardzo pozytywnie. Przejmowałem klub w momencie, kiedy walczył on o utrzymanie się w lidze. Udało się uratować byt, a w kolejnym sezonie zajęliśmy wysokie czwarte miejsce – mówi Daniel Krakiewicz.
Nazwisko jego następcy nie jest jeszcze znane. Niezależnie od tego, kto zostanie nowym opiekunem Piaskovii, to będzie miał on trudne zadanie. Część zawodników postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i poszukać sobie nowego miejsca do grania w piłkę. Tak zrobili Jakub Bomba, Dominik Jarosz i Władysław Snizhko, którzy trenują z LKS Wierzchowiska. O ile los dwóch pierwszych jest już raczej przesądzony, to ukraiński bramkarz ponoć może dalej występować w trykocie Piaskovii.
Czasu na spokojny trening jest bardzo mało, bo sezon lubelskiej klasy okręgowej rusza 13 sierpnia. Piaskovia w pierwszej kolejce powinna się zmierzyć na wyjeździe z Polesiem Kock. Tydzień wcześniej zespół z Piask czekają zmagania w I rundzie Pucharu Polski na szczeblu LZPN. Rywalem Piaskovii na tym etapie są Orły Kazimierz Dolny. Zwycięzca tej pary w drugiej rundzie zmierzy się z lepszym z duetu LKS Czarni Pliszczyn – KS Serniki.