(fot. Maciej Kaczanowski)
Piaskovia notuje bardzo udaną rundę. Po ostatniej, domowej wygranej ze Stalą Poniatowa zespół trenera Grzegorza Osajkowskiego wskoczył na piąte miejsce w tabeli i utrzymuje bezpośredni kontakt z czołówką
Mimo gry na wyjeździe to myśląca o awansie do IV ligi Stal była stawiana za zdecydowanego faworyta. Goście mieli w tym meczu przewagę, ale kiedy znaleźli się w polu karnym rywali marnowali seryjnie swoje okazje. Natomiast gospodarze mimo, że rzadziej gościli na połowie rywala zdobyli dwie bramki i dopisali na swoje konto cenne trzy punkty. – Naszą wygraną przeciwko Stali można rozpatrywać w kategorii małej niespodzianki, ale z pewnością nie sensacji – ocenia Grzegorz Osajkowski, trener Piaskovii. – Już przed pierwszym gwizdkiem byłem dość spokojny i uważałem, że jesteśmy w stanie wywalczyć trzy punkty. Trzeba jednak oddać, że gdyby rywal był skuteczniejszy pod naszą bramką, zeszlibyśmy z boiska jako przegrani. O wygranej zadecydowało to, że nasza skuteczność była na zadowalającym poziomie – dodaje.
Dzięki zwycięstwu Piaskovia na cztery kolejki przed końcem rundy jesiennej znalazła się w czołowej piątce. Jednak w Piaskach nie ma wielkiej presji na wynik. –Przed tym sezonem za cel postawiliśmy sobie progres w stosunku do poprzednich rozgrywek. I jak widać jesteśmy na dobrej drodze by go zrealizować – mówi z dużym spokojem w głosie Osajkowski. – Ze strony zarządu nie ma żadnej presji i możemy skupić się na sumiennej pracy. Chcemy stopniowo wprowadzać do seniorów młodych zawodników, co jest już widoczne w ostatnim czasie. W naszych grupach młodzieżowych trenuje około 140 dzieci więc jak na klub z tej klasy rozgrywkowej posiadamy spore zaplecze – ocenia, szkoleniowiec. Osajkowski jest chyba najlepszym przykładem tej filozofii – jest wychowankiem Piaskovii, skąd po latach gry trafił na ławkę trenerską. Co prawda po sezonie 2013/2014 przestał odpowiadać za wyniki, ale teraz już drugi sezon prowadzi drużynę seniorów.
W najbliższej kolejce Tomasz Szklarz i spółka powalczą o punkty z Sokołem Konopnica, który w tym sezonie także osiąga niezłe rezultaty. – Czeka nas kolejne ciężkie spotkanie z najlepszym z beniaminków. Sokół to dobra drużyna, która występowała już niegdyś w klasie okręgowej – analizuje szkoleniowiec. – Spotkanie nie będzie miało zdecydowanego faworyta, a to oznacza, że powinno być ciekawe dla kibiców. Moim zdaniem o tym kto okaże się lepszy zadecyduje dyspozycja dnia – podsumowuje.