Dwie porażki, bilans goli 1 - 7. Tak najprościej można podsumować występ dotychczasowych mistrzów świata na mundialu w Brazylii. Dotychczasowych, bo jedno jest już pewne - Hiszpania nie obroni tytułu wywalczonego w RPA. Bezradni piłkarze "La Furia Roja zostali w środę wypunktowani przez ambitnych Chilijczyków.
Chilijczycy z kolei wyszli na to spotkanie niezwykle zmotywowani, piłkarze z Ameryki Płd. ani przez moment nie odpuszczali Hiszpanom, o odstawianiu nogi w jakiejkolwiek sytuacji mowy być nie mogło.
Mistrzowie świata bliscy wyjścia na prowadzenie byli w 15 minucie meczu, gdy w zamieszaniu pod bramką do piłki doszedł Xabi Alonso. Pomocnik Realu Madryt oddał strzał z kilku metrów, ale futbolówkę zdołał odbić bramkarz Chilijczyków, Claudio Bravo.
Nastawieni na kontrataki zawodnicy trenera Jorge Sampaoli czyhali na błędy rywala. Taki zdarzył się Hiszpanom w 20 minucie, kiedy to z szybkim atakiem wyszli reprezentanci Chile. Piłka trafiła w pole karne do Charlesa Aranguiza, ten zagrał ją do Eduardo Vargasa, który zwodem zwiódł bramkarza i wpakował futbolówkę do siatki Hiszpanów.
W 27 minucie mogło być 1:1, ale swojej sytuacji nie wykorzystał Diego Costa. Napastnik trafił jedynie w boczną siatkę bramki Chile.
Hiszpanie nie mieli pomysłu na zaskoczenie defensywy rywali, mistrzowie świata grali tego dnia bardzo pasywnie. To się na nich szybko zemściło.
W 43 minucie gry po strzale z rzutu wolnego Chilijczyków Iker Casillas zamiast łapać piłkę, wypiąstkował ja przed siebie. Bezpańską futbolówkę w polu karnym opanował Charles Aranduiz, który nie kalkulując oddał strzał "z czuba”. Uderzenie zaskoczyło bramkarza Hiszpanów i mieliśmy już 2:0 dla Chile.
Mistrzowie świata zaraz po przerwie mieli okazje do wyrównania. Najpierw świetnego podania Andresa Iniesty w polu karnym nie potrafił wykorzystać Diego Costa, chwilę później z kilku metrów do bramki Chilijczyków nie trafił Sergio Busquets.
Z każdą minutą w Hiszpanach gasła wiara w wywalczenie korzystnego rezultatu, to było wyraźnie widać w grze podopiecznych Vicente del Bosque. Chilijczycy co jakiś czas wychodzili z groźnymi kontratakami. Dwa z nich w 69 i 70 minucie powinny zakończyć się golami, ale za pierwszym razem w bramkę nie trafił Mauricio Isla, a w drugiej nieskutecznie uderzał Alexis Sanchez.
W końcówce Hiszpanie próbowali zaskoczyć Caludio Bravo strzałami z dystansu, ale z uderzeniami Cazorli i Iniesty radził sobie bramkarz Chilijczyków.
Bezradni, zrezygnowani i zagubieni mistrzowie świata przegrali ten mecz 0:2, co oznacza dla nich, że mogą już pakować walizki na powrót do Hiszpanii, a spotkanie z Australią będzie jedynie pojedynkiem o honor dwóch drużyn, które na koncie mają jak na razie same porażki. O grze podopiecznych del Bosque na mundialu niech świadczą ich statystyki bramkowe, czyli jeden gol strzelony, co warto zaznaczyć po rzucie karnym, i aż siedem straconych.
Chilijczycy sensacyjnie eliminują z turnieju Hiszpanów i spokojnie mogą się już przygotowywać do rywalizacji o zwycięstwo w grupie B z Holandią, a następnie do walki w 1/8 finału.
Hiszpania - Chile 0:2 (0:2)
Bramki: Vargas (20), Aranguiz (43).
Hiszpania: Casillas - Azpilicueta, Alba, Busquets, Ramos - Martinez, Pedro (76 Cazorla), Alonso (46 Koke), Silva, Iniesta - Costa (64 Torres).
Chile: Bravo - Isla, Mena, Jara, Silva - Medel, Aranguiz (64 Gutierrez), Diaz, Vidal (88 Carmona)- Sanchez, Vargas (85 Valdivia).
Żółte kartki: Alonso - Vidal, Mena.
Sędzia: Mark Geiger (Stany Zjednoczone).