W piątek po południu ŁKS Łódź poinformował, że zamierza ogłosić upadłość. Dlatego zaplanowany na następny dzień sparing z GKS Bogdanka został odwołany.
W najbliższą sobotę Piotr Rzepka zabiera swój zespół na zgrupowanie w góry. Szkoleniowiec zrezygnował już z Kamila Witkowskiego.
Szkoda, że ŁKS nie poinformował nas o swojej decyzji we wtorek lub środę, wtedy moglibyśmy znaleźć innego przeciwnika – mówi Piotr Rzepka.
– Ale zadzwonili do nas dopiero w piątek o godz. 16. Dobrze przynajmniej, że jeszcze nie siedzieliśmy w autokarze. W tej sytuacji musieliśmy zagrać między sobą, w sobotę rano. Bo tylko o tej porze było wolne boisko.
Na szczęście nie było zmarznięte. Tydzień przygotowań chcieliśmy zakończyć meczem kontrolnym. Niestety już w 30 minucie musiał zejść Jacek Kusiek, po kłopotach z mięśniem dwugłowym.
W wewnętrznym sparingu nie zagrali Brazylijczycy Nildo i Wallace Benevente. Obaj chcą zmienić barwy klubowe, ale wciąż przebywają w Łęcznej. Choć w ubiegłym tygodniu ten pierwszy pojechał na testy medyczne do Górnika Zabrze.
– To nie jest dla mnie komfortowa sytuacja – przyznaje szkoleniowiec. – Nildo ciągle badają, bo pewnie chcą zbić cenę. Może w najbliższym tygodniu już coś się wyjaśni. Jeśli jednak zostanie, wtedy nie będziemy potrzebowali napastnika.
To samo będzie ze środkowym obrońcą, jeżeli nie odejdzie Benevente. A jeśli tak, to zechcemy zostawić Marcina Kalkowskiego. Jest nawet duża szansa, aby u nas został. W gierce nie wystąpił też Petar Borovicanin, który zachorował na anginę.
Zrezygnowałem natomiast z Kamila Witkowskiego. Ma duże zaległości, również pod względem fizycznym. Nie mamy też czasu, aby ciągle czekać na „eksplozję” Jhonatana.
Wolę sprawdzić kilku chłopaków od nas i z regionu, na przykład z Widoku Lublin. Ktoś z młodych może pojechać z nami do Wisły. Zabiorę 24 zawodników i niektórzy muszą mocno powalczyć o miejsce. W najbliższych dniach może dojechać ktoś nowy.
Mamy zestaw 20 nazwisk, i to znanych. Oczywiście niektóre są na jeden procent, a niektóre na trzydzieści – dodał.
Temat odejścia Brazylijczyków ciągnie się już długo, więc rzeczywiście może zakończyć się niczym. Lechia Gdańsk, która była mocno zainteresowana napastnikiem Bogdanki, poleciała na obóz do Turcji bez niego.
Do akcji włączył się także klub z Zabrza, ale by mógł kogoś nowego sprowadzić, najpierw musi znaleźć pieniądze i sprzedać kogoś innego.
Górnik złożył ofertę za Nildo i czekamy na rozwój wydarzeń – wyjaśnia prezes Artur Kapelko. – Ale to nie jedyna opcja. W rachubę wchodzi również zespół z drugiej Bundesligi. Czy podpiszemy kontrakt z Borovicaninem? Jeśli się nie dogadamy, nie będziemy robili tragedii.
Pierwszą selekcją będzie wykrystalizowanie kadry na najbliższy obóz. –W sobotę zmierzy się w Łęcznej z naszymi juniorami, a o godz. 22 wsiądziemy do autokaru i pojedziemy do Wisły.
Dotrzemy tam w niedzielę rano i od razu na kilka godzin wyruszymy w góry. Będziemy tam ciężko pracowali – zapowiedział trener Rzepka.