ROZMOWA Z Piotrem Rzepką, trenerem GKS Bogdanka
– Ten mecz jest przykładem, ile sędzia może zrobić i wypaczyć wynik. Wiedziałem, że Dolcan jest w gazie i spotkanie będzie na noże. Dlatego taki błąd, w postaci rzutu karnego i czerwonej kartki, jest śmianiem się nam prosto w twarz. Do 60 minuty jeszcze walczyliśmy. Ale za łatwo straciliśmy drugą bramkę, trzecią po rykoszecie, a czwartą z linii bocznej. Co minutę było gorzej, bo ciężko grać z poczuciem krzywdy.
• Wiosną sędziowie skrzywdzili już nie jeden zespół, więc lepiej jak najszybciej nauczyć się grać z takim poczuciem. Spuszczanie głowy kończy się pogromem.
– Ja rozumiem, że ktoś pomylił się raz, ale my przerabiamy to zbyt często. W Katowicach sędzia zakpił sobie z nas, nie uznał nam trzech goli, do tego wyrzucił Dawida Sołdeckiego. Analizuję wszystkie mecze i gdyby ktoś pomylił się na naszą korzyść, to bym się do tego przyznał. Ale z Miedzią kartki były zasłużone, a Jakub Grzegorzewski zabawił się w siatkówkę. Przecież należał nam się rzut karny! Z Okocimskim nie byłem do końca zadowolony z pracy sędziego, ale pochwaliłem go. Ciężko jest zapierniczać przez tydzień z poczuciem krzywdy. Układy nerwowe nie wytrzymują tego. A my jesteśmy strasznie poniewierani. Nie chcę robić mięczaków ze swoich chłopaków, ale to poważnie działa na psychikę. Takie sędziowanie to jest bezczelność!
• Sędziowie uparli się na Bogdankę?
– Nie wiem, czy to nieporadność czy przypadek. A może to zbyt proste wytłumaczenie? Widziałem też, co ostatnio zrobili z Wisłą Kraków i wiele innych przykładów. Jesienią mieliśmy trochę karnych, ale wszystkie były zasłużone. Może ktoś uznał, że za dużo ich było i dlatego na wiosnę jest już całkiem inaczej. Może po prostu ktoś nas nie lubi?
• Kiedy wcześniej przegrał pan 0:5?
– Nie pamiętam. W ubiegłym sezonie było 0:4 z Pogonią Szczecin.
• Robert Podoliński powiedział, że o zwycięstwie Dolcanu zdecydowało przygotowanie fizyczne. Czy Bogdanka jest dobrze przygotowana do wiosny?
– Też chciałbym grać w jedenastu na dziesięciu. I to w kilku meczach. Przez takie osłabianie cała organizacja gry idzie do kotła. Choć wiem, że to nie jest normalne, jeśli nie wygrywa się ani razu na wyjeździe. Jednak wiele punktów uciekło nam właśnie z powodu sędziowskich błędów.
• Ale słabiej grają nie tylko boczni pomocnicy.
– Wiem, że nie robią takiej różnicy, jakbyśmy tego chcieli. Jakie jednak robić korekty po błędach sędziów, a nie z powodu słabszej gry? Proszę porozmawiać z Veljko Nikitoviciem, to doświadczony zawodnik, a jest strzępkiem nerwów. Bo ile można wybaczać.
• Cały czas przebudowuje pan obronę.
– Straciliśmy 31 goli w 23 meczach, więc musi być jakiś problem.
• Więcej spodziewaliśmy się po Cezarym Stefańczyku.
– Znam jego walory, również ofensywne. Jednak nie chcę robić psychozy i obwiniać pojedynczych graczy. Za dużo było kontrowersji. Przecież Marcin Kalkowski miał wybite zęby, a sędzia wmawiał mu, że sam to sobie zrobił. Słyszał pan coś takiego?!
• Po wycofaniu ŁKS Łódź przed wami dłuższa przerwa.
– To rewelacyjna wiadomość. Po takim nokdaunie błędnik jeszcze się rusza. W najbliższym czasie główny akcent położymy na siłę i dynamikę.