ROZMOWA z Piotrem Rzepką, trenerem GKS Bogdanka
– Okres roztrenowania zakończymy 8 grudnia. Mamy zaplanowane też gry towarzyskie, w tym w czwartek o godz. 17.30 z Orlętami Radzyń Podlaski. Chcemy sprawdzić nowych zawodników. Myślę, że będzie ich ponad dziesięciu.
,b>• Czy to będą znani piłkarze?
– Nie, poza Petarem Borovicaninem. Czterech już wcześniej do nas przyjechało, a trzech kolejnych dotarło w środę. To Michał Mikołajczyk, grający ostatnio w Chojniczance oraz dwaj Ukraińcy ze Skałki Żabnica – Michaił Tkaczuk oraz Serhij Szafrańskij. Chcę ich zobaczyć, po kilku w jednym meczu. Na pewno nie przyjadą do nas wagony z zawodnikami. Podziwiam trenerów, którzy podczas spotkania obserwują po dwudziestu, trzydziestu nowych zawodników. Jak można ich właściwie ocenić?
• Na istotne wzmocnienia nie zanosi się?
– W tym roku już nie. Jednak cały czas jestem w stałym kontakcie z kilkoma czołowymi klubami ekstraklasy. W ich kadrach są zawodnicy, którzy potrzebują jeszcze ogrania w pierwszej lidze. Dlatego nawet w ostatniej chwili będzie można spodziewać się ruchów transferowych.
• Będą na to pieniądze?
– W tym momencie nic na to nie wskazuje. Ale w życiu są różne sytuacje i może w przyszłym roku okaże się, że jednak będą.
• Na które pozycje potrzebuje pan wzmocnień?
– Na boki obrony. Na pewno też rozejrzymy się za młodzieżowcami. Przydałby się też napastnik, bo nie wiemy co dalej będzie z Nildo.
• No właśnie, mówi się o odejściu Brazylijczyka.
– Na razie nikt nie ma konkretnej oferty. I liga jeszcze liże rany po zakończonych rozgrywkach, a ekstraklasa wciąż w nich uczestniczy. Nie jestem politykiem, ale tak jak oni, również będę miał przygotowane trzy warianty na czas ewentualnego kryzysu. Muszę mieć jakieś pole manewru.
• Ilu zawodników odejdzie?
– Najpierw muszę o tym poinformować samych piłkarzy. Powinno to nastąpić jeszcze w tym tygodniu. Każdy musi mieć czas, aby poszukać sobie nowego klubu, więc z decyzjami nie będę zwlekał do stycznia.
• Kiedy wznowicie zajęcia?
– 9 stycznia. Niestety liga rozpocznie rozgrywki dopiero w połowie marca, więc okres przygotowawczy potrwa aż dziesięć tygodni. W tak długim czasie można popełnić wiele błędów. Według mnie maksymalny okres powinien być o dwa tygodnie krótszy. W tej chwili jeszcze nie mamy zaplanowanego żadnego obozu. A przydałby się dwa. Pierwszy na przełomie stycznia i lutego, aby popracować nad wydolnością i wytrzymałością. A drugi, aby rozegrać sparingi na dobrych boiskach. Może udałoby się też zorganizować jakieś badania, bo do tej pory wszystko robiliśmy „na nosa”.
• Pierwszą część sezonu udało się zakończyć wygraną w Radzionkowie, więc przez zimę chyba można pomarzyć.
– Rewelacyjnie skończyliśmy ten rok. Osiem zespołów jest zainteresowanych awansem. Arka, która jest za nami, już oficjalnie zapowiedziała sześć wzmocnień. To dobrze, że tyle drużyn myśli o ekstraklasie, bo między sobą będą traciły punkty. Według mnie już pięć pierwszych kolejek rozwali ten układ.