Nie milkną echa organizacji przez Lubelski Związek Piłki Nożnej jubileuszu 90-lecia.
Okazuje się jednak, że żal ma też wiele innych osób. "Pamiętaliśmy o wszystkich, którzy zasłużyli się dla lubelskiej piłki ...”
– to słowa wypowiedziane dla naszej gazety przez Zbigniewa Bartnika, prezesa LZPN. Po ukazaniu się publikacji do naszej redakcji przyszedł e-mail od jednego z czytelników. Jego treść publikujemy poniżej.
"Nie ukrywam naszego rozżalenia, zniesmaczenia etc. po przeczytaniu wypowiedzi Pana Prezesa LZPN.
Jeżeli w gronie wszystkich zabrakło miejsca dla fanatycznych, oddanych bez reszty działaczy klubów piłkarskich, w tym prezesów, pod kierownictwem których kluby powstawały i awansowały w nieodległym czasie: od B-klasy do klasy okręgowej – to gratuluję prezesowi poczucia humoru i samozadowolenia.
Nie sądzę, że Etiuda jest tak małą restauracją, aby nie zmieścić dodatkowo 20-30 osób, a może przyjęto księżycowy system eliminacji – zaproszeń.
Nie o gościnę tutaj chodzi (pojechalibyśmy z termosem własnej kawy), ale zwyczajna ludzka uczciwość nakazuje-podpowiada, aby na podobnej gali podziękować działaczom sportowym, którzy społecznie, ba angażując własne środki finansowe, sprzęt i zdrowie, w słocie i błocie robili z niczego coś: budowali boiska, utrzymywali infrastrukturę, dawali frajdę dla setek sportowców i kibiców (na mecze przychodziło: 200-500 osób – A-klasa i klasa okręgowa). No cóż pozostał nam tylko gorzki sportowy kac.
Mimo wszystko zakończę optymistycznie: Bawcie się zdrowo, bezczkawkowo Panowie, na zdrowie, 100 lat – już za 10 lat.”
Kochający piłkę (ale niekoniecznie niektórych "działaczy”) – Henryk Tymosz – były prezes LKP Orkan Wojcieszków.