Co po końcowym gwizdku meczu Polska – Ukraina mieli do powiedzenia piłkarze?
Jakub Blaszczykowski (Polska)
– Cieszymy się z wygranej, ale zdajemy sobie też sprawę, że Ukraina bardzo wysoko zawiesiła poprzeczkę. To cechuje jednak bardzo dobre drużyny, kiedy potrafią mimo słabszego dnia zdobyć trzy punkty. My nie zagraliśmy wielkiego spotkania, ale liczy się zwycięstwo. Były zawodnik włoskiej Fiorentiny przyznał również, że dostał sygnał od Adama Nawałki, że być może pojawi się na murawie po przerwie. – Trener powiedział, że jeżeli zajdzie potrzeba, to wejdę do gry. Tak się stało, a ja mogłem pomóc drużynie i bardzo się z tego cieszę. Nie czuję się jednak bohaterem, z Ukrainą wygrała cała drużyna. „Kuba” powiedział także kilka zdań na temat naszego najbliższego rywala – Szwajcarii. – Mamy teraz cztery dni, żeby się zregenerować. Na pewno czeka nas kolejne trudne zadanie, zwłaszcza, że przeciwnik ma dwa dni więcej na odpoczynek. Myślę jednak, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do turnieju i w sobotę będziemy walczyli z całych sił.
Arkadiusz Milik (Polska)
– Cieszę się, że w fazie grupowej zdobyliśmy aż siedem punktów. Przed rozpoczęciem turnieju we Francji każdy taki dorobek brałby pewnie w ciemno. W trakcie rozgrywek pojawiła się szansa, żeby wygrać grupę, ale ostatecznie się nie udało. Mimo to jesteśmy zadowoleni. Wykonaliśmy wielką pracę i nadal zdajemy sobie sprawę, że mamy jeszcze sporo do poprawienia. Najważniejsze, że dalej uczestniczymy w tych mistrzostwach. Napastnik Ajaksu Amsterdam przyznał także, że w wielu fragmentach Ukraińcy mocno naciskali biało-czerwonych. – Chyba daliśmy im się za bardzo rozpędzić. Musimy wyciągnąć z tego wnioski i unikać podobnych błędów w kolejnym spotkaniu. Mam nadzieję, że nasza skuteczność wróci do normy. Także, jeżeli chodzi o mnie, bo miałem sytuację, którą mogłem wykończyć lepiej.
Łukasz Fabiański (Polska)
– Chcielibyśmy strzelać więcej goli, ale jak pokazuje tabela dwa celne uderzenia wystarczyły, żeby wyjść z grupy. Byliśmy blisko pierwszego miejsca i reprezentacji Niemiec. Wygrali z nami minimalną różnicą bramkową. Myślę, że możemy być zadowoleni. Nie mogliśmy zlekceważyć Ukrainy. Mimo że przegrali swoje pierwsze dwa mecze, to mają w składzie wielu dobrych i doświadczonych graczy. Nie mieliśmy dużego posiadania piłki, momentami trzeba było się bronić, ale po raz kolejny pokazaliśmy charakter. Czekaliśmy 30 lat na awans z grupy w ważnej imprezie i wreszcie się udało. Wierzę jednak, że stać nas na jeszcze więcej.