Pierwsze spotkanie selekcjonera Marcina Dorny z kadrą do lat 20 wypadło bardzo przyzwoicie. "Biało-czerwoni" po niezłym meczu, w trakcie którego od początku do końca dominowali nad rywalami, pokonali 2:1 Włochów i umocnili się na pozycji lidera w Pucharze Czterech Narodów.
Czwartkowy mecz rozpoczął się znakomicie dla naszej drużyny, która już w 3 min objęła prowadzenie po celnej główce Mariusza Stępińskiego. Włosi wyrównali po kontrze na początku drugiej połowy, ale ostatnio słowo należało do Przemysława Frankowskiego, który pięknym wolejem w końcówce ustalił wynik spotkania.
W składzie obu zespołów zabrakło wielu kluczowych zawodników. Selekcjoner reprezentacji Włoch Alberigo Evani nie mógł skorzystać z Domenico Berardiego i kilku innych zawodników, powołanych do reprezentacji młodzieżowej na eliminacyjny mecz z Włochami.
Z kolei Marcin Dorna musiał zestawić podstawową jedenastkę bez kontuzjowanego Karola Linettiego, powołanego do pierwszej kadry Arkadiusza Milika, Matta Miazgi, który wybrał nominację do reprezentacji USA oraz Pawła Cibickiego. Ten ostatni oficjalnie nie przyjechał ze względu na uraz kolana, jakiego nabawił się w meczu Ligi Mistrzów. Nie przeszkodziło mu to jednak zagrać w meczu ligowym.
– Jesteśmy dopiero na początku pracy z tą reprezentacją i przed nikim nie zamykamy drogi. Jest za wcześnie na jakieś wiążące decyzje. Z tego co wiem Matt nie zadeklarował jeszcze, dla kogo chce grać. Po prostu pojechał na zgrupowanie reprezentacji USA – wyjaśnił Dorna.
Zarówno selekcjoner naszej kadry, jak i sami zawodnicy byli pod wrażeniem lubelskiego stadionu.
– Bardzo funkcjonalny obiekt, podobny do stadionu Arki Gdynia. Dobrze nam się tu grało, w ogóle świetnie czujemy się w Lublinie, niczego nam tu nie brakuje – powiedział kapitan reprezentacji Tomasz Kędziora.
– Moim zdaniem w naszym kraju, gdzie na mecze nie przychodzi tyle ludzi co w Anglii czy Niemczech, właśnie tego stadiony powinno się budować. Ładny obiekt, skrojony na miarę potrzeb Lublina – ocenił Stępiński.
– Naprawdę, trudno uwierzyć, że jest tu tylko trzecia liga – zakończył Piotr Zieliński.
Polska – Włochy 2:1 (1:0)
Bramki: Stępiński (2), Frankowski (84) – Manconi (49).
Polska: Rudnicki – Kędziora, Dawidowicz, Sadzawicki, Straus – Frankowski (86 Matynia), Uryga, Murawski (66 Szymański), Zieliński, Wroński (71 Formella) – Stępiński.
Włochy: Provedel – Nava, Vicari, Camigliano (71 Somma), Barreca (84, Berra) – Mattiello, Gagliardini, Capezzi (66 Grassi), Garritano (66 Marsura), Fazzi (46 Rozzi) – Manconi.
Żółta kartka: Vicari (Włochy). Sędziował: Benjamin Kortus (Niemcy). Widzów: 13 850.