W czwartek, 8 października młodzieżowa reprezentacja Polski zagra w Lublinie z Izraelem. W Dzienniku Wschodnim można wygrać bilety na ten mecz.
Dwumecz z Izraelem oraz Rumunią będzie dla reprezentacji Polski do lat 21 kolejnym etapem przygotowań do Młodzieżowych Mistrzostw Europy, które w 2017 roku zostaną rozegrane w naszym kraju, a jedną z aren turnieju będzie Lublin. W swoim ostatnim spotkaniu biało-czerwoni ograli Szwecję.
– Przede wszystkim bardzo fajnie, że udało nam się zagrać na zero z tyłu. Z jednej strony to cieszy, a z drugiej nie do końca, bo nie wygraliśmy meczu mimo, że były ku temu okazje. Jednak nie ma co za dużo żałować, że nie udało się pokonać młodzieżowych mistrzów Europy. Trzeba skupić się na kolejnych spotkaniach. Trzeba jednak przyznać, że starcie ze Szwecją jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Pokazaliśmy, że potrafimy nawiązać walkę z silnym, dobrym, klasowym rywalem – powiedział dla laczynaspilka.pl Bartłomiej Drągowski.
18-letni golkiper Jagiellonii Białystok to jeden z największych talentów w polskim futbolu i pewniak do miejsca między słupkami na MME.
– Chcemy się jak najlepiej przygotować do tej imprezy. Wszystkie spotkania, które mamy przez ten czas rozegrać, mają na celu zgranie zespołu i poznanie się. Można również uznać każde przyszłe mecze za taki papierek lakmusowy dla naszych umiejętności oraz pracy, jaką do tej pory wykonaliśmy. Będziemy wiedzieć nad czym jeszcze musimy pracować, a co już dobrze funkcjonuje. W spotkaniach o punkty nie byłoby możliwości spokojnej gry i testowania rożnych schematów gry, bo trzeba byłoby skupić się na tym, aby wywalczyć awans, a będąc gospodarzem – mamy ten komfort, że jest on z automatu zapewniony – dodał popularny „Drążek”.
Trwa sprzedaż biletów na mecz Polska – Izrael. Ceny zaczynają się od 5 zł, a kończą na 60 zł (VIP). Wejściówki są dostępne w serwisie eBilet.pl. Lubelski Związek Piłki Nożnej serdecznie zaprasza także grupy zorganizowane z klubów sportowych oraz szkół. Cena biletu dla każdego członka grupy to jedynie pięć złotych. Najpóźniej do dnia 1 października do godziny 14 trzeba jednak przesłać listę zawodników i opiekunów wraz z numerami pesel oraz numerami telefonów opiekunów na e-mail biletyu21@lzpn.pl. Grupa musi liczyć minimum 15 osób wraz z opiekunem. Organizatorzy podkreślają, że liczba biletów w cenie 5 zł jest ograniczona. Decyduje kolejność przesyłania list. Dlatego im szybciej, tym lepiej.
Wejściówki na spotkanie Polska – Izrael można wygrać także w konkursie Dziennika Wschodniego. Wystarczy poprawnie odpowiedzieć na pytanie: W jaki klubie przygodę z piłką nożną rozpoczynał młodzieżowy reprezentant Polski Paweł Jaroszyński? Pierwsza osoba, która prześle poprawną odpowiedź wraz ze swoim imieniem i nazwiskiem na e-maila michal.beczek@dziennikwschodni.pl wygra dwa bilety na ten mecz.
Zagrają u siebie
Wśród 20 zawodników powołanych na dwumecz z Izraelem oraz Rumunią jest dwóch graczy pochodzących z województwa lubelskiego. To wychowanek Górnika Łęczna Paweł Jaroszyński oraz rodowity lubartowianin Damian Podleśny.
20-letni golkiper, który pierwsze piłkarskie szlify zbierał w Lewarcie, w przeszłości terminował także w GKS Bełchatów oraz Lechii Gdańsk. W końcu trafił do pierwszoligowej Chojniczanki Chojnice, gdzie na początku września wywalczył sobie pewne miejsce w składzie. Ma jednak niewielkie szanse na grę, bo pierwszym wyborem Marcina Dorny jest Bartłomiej Drągowski z Jagiellonii Białystok, będący jednym z największych talentów w polskim futbolu od lat.
Znacznie bardziej prawdopodobne, że okazję występu przed lubelską publicznością dostanie Jaroszyński, dla którego jest to dopiero pierwsze powołanie do kadry w tej kategorii wiekowej.
– Ale nie pierwsze do reprezentacji Polski, bo już wcześniej był powoływany do kadry do lat 20. Trener Dorna doskonale go więc zna. Wydaje mi się, że czekał aż Paweł zacznie regularnie grać w klubie – mówi Piotr Jaroszyński, były obrońca Górnika Łęczna, ojciec zawodnika.
Rzeczywiście, młody Jaroszyński na początku sezonu występował jedynie w trzecioligowych rezerwach Pasów. Szansę występu w pierwszym zespole dostał dopiero w pucharowym meczu z GKS Katowice. Wypadł dobrze, dlatego zagrał także przeciwko Ruchowi Chorzów.
– Cracovia wygrała oba mecze, ale wcale nie byłbym przekonany, że Paweł zagra także z Lechem. Trener Zieliński musi wybierać między nim a doświadczonym Hubertem Wołąkiewiczem. Dla mojego syna ustabilizowanie sytuacji w klubie jest bardzo ważne. Od tego będzie zależało, czy będzie dostawał kolejne powołania do reprezentacji – kończy Jaroszyński senior.