ROZMOWA z Veljko Nikitoviciem, kapitanem GKS Bogdanka
– To wynika w dużej mierze z tego, że wykonuję stałe fragmenty gry, a że mamy wysokich zawodników, którzy potrafią znaleźć się w polu karnym, to robimy z tego pożytek. Fajnie, że strzelam i podaję, ale wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą, że statystyki indywidualne mają dla mnie drugorzędne znaczenie. Najbardziej liczy się dla mnie, żeby drużyna wygrywała.
• Statystyki mogłyby być jeszcze lepsze, gdyby strzelił pan karnego w meczu z Dolcanem. Nie udało się, ale przeciwko Warcie nie pomylił się pan. Nie było momentu zawahania?
– Pogadaliśmy z trenerem Piotrem Rzepką i chłopakami na odprawie po meczu z ŁKS, gdzie karnego nie strzelił Sebastian Szałachowski i doszliśmy do wniosku, że następną jedenastkę będę strzelał ja. Dobrze, że okazja pojawiła się tak szybko. Nie wahałem się, bo w końcu dużo lepsi zawodnicy ode mnie nie strzelali dwóch czy trzech karnych z rzędu. Fajnie, że koledzy mi zaufali, i że udało się przełamać.
• Po letniej rewolucji kadrowej wasza gra zaczyna wyglądać coraz lepiej.
– Początek był słaby, ale potrzebowaliśmy czasu na zgranie, bo latem było go dość mało. Teraz jest już zdecydowanie lepiej. Zresztą widać to po wynikach, zdobyliśmy jedenaście punktów w pięciu meczach i chcielibyśmy jak najdłużej kontynuować tę fajną serię.
• W dalszym ciągu nie potraficie zagrać jednak na zero z tyłu. Z czego to wynika?
– To nasz cel, bo mecz bez straty gola daje stabilność psychiczną, lepiej gra się w kolejnym spotkaniu defensywie. Z Wartą było 3:0, mogło tak się skończyć, ale rywale strzelili honorowego gola. Zasłużyli jednak na tę bramkę, my sami się o nią prosiliśmy. Dwa razy wybijaliśmy przecież piłkę z linii.
• W niedzielę zagracie na wyjeździe z Cracovią. Po raz pierwszy po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją wystąpi Michał Zuber. To będzie znaczące wzmocnienie waszej siły ognia?
– Na pewno tak. Michał to młodzieżowiec, perspektywiczny i zdolny. Brakowało nam go na początku rozgrywek. Ma za sobą bardzo udany poprzedni sezon i mam nadzieję, że jak najszybciej dojdzie do pełnej dyspozycji sportowej, bo fizycznie już wygląda nieźle.
• "Pasy” mają kilku znanych piłkarzy. Kto będzie dla was największym zagrożeniem?
– Z tego co się orientujemy groźni są Edgar Bernhardt, Vladimir Boljević, młody Sebastian Steblecki i Alexandru Suvorow, który wyróżniał się już w ekstraklasie. Na nich trzeba będzie zwrócić szczególną uwagę. Cracovia jest faworytem, ale ja uważam, że przy dobrej i konsekwentnej grze możemy sprawić niespodziankę. Jedziemy po trzy punkty i zrobimy wszystko, żeby wygrać.