Przed rozpoczęciem mistrzostw świata nikt nie dawał im większych szans. Tymczasem reprezentacje Niemiec i Urugwaju pozytywnie zaskoczyły swoich kibiców. Obie drużyny musiały uznać wyższość rywali dopiero w półfinałach i dzisiaj o godz. 20.30 zmierzą się w spotkaniu o brązowy medal.
Oscar Tabarez zapewnia, że jego podopieczni zapomnieli już o ostatniej porażce. – To już przeszłość. Teraz myślimy tylko o sobotnim wieczorze. To będzie bardzo trudny mecz. Zagramy z wielkim zaangażowaniem, takim samym, jak w spotkaniu z "Pomarańczowymi”. Nie mamy pewności, że wygramy, ale szykujemy się do walki na śmierć i życie – powiedział szkoleniowiec "Urusów” dla strony fifa.com.
– To najlepszy rok w mojej karierze. Z Atletico Madryt wygrałem Ligę Europejską, a z reprezentacją osiągnąłem życiowy sukces. Po meczu z Holandią pojawił się lekki niedosyt, ale jestem przekonany, że zniknie po zwycięstwie nad Niemcami – przyznał na stronie fifa.com Diego Forlan, napastnik drużyny z Ameryki Południowej. Kapitan Urugwaju zapewnia, że będzie gotowy do walki pomimo kontuzji uda, której doznał w starciu z "Oranje”. – Nie wyobrażam sobie, aby mogło zabraknąć mnie w takim spotkaniu – dodał Forlan.
Z kolei nasi zachodni sąsiedzi mają problemy z grypą. Na przeziębienie narzekają Lukas Podolski, Sami Khedira i Philip Lahm, którzy na wieczór powinni być jednak gotowi. – Nie martwię się. Czuję się znacznie lepiej, niż w czwartek. Dzień odpoczynku bardzo mi pomógł. Jestem przekonany, że będę gotowy do ostatecznego starcia – powiedział na oficjalnej stronie mistrzostw Lahm.
Wirus mocniej dał się we znaki Joachimowi Loewowi, który do soboty prawie nie opuszczał swojego pokoju. Większość czasu spędził regenerując siły w łóżku, dzięki czemu mógł dłużej pomyśleć nad taktyką na dzisiejsze zawody. Pewne jest, że wachlarz rozwiązań w ofensywie będzie miał znacznie większy.
Do gry wraca Thomas Mueller, który w meczu z Hiszpanią pauzował z powodu żółtych kartek. Sztab medyczny robi także wszystko, aby postawić na nogi Miroslava Klose, który po meczu z Holandią ma problemy z mięśniami pleców. I wszystko wskazuje na to, że urodzony w Opolu zawodnik wybiegnie na murawę.
Powody do zadowolenia mają również w Urugwaju, bo do gry powraca ich kluczowy strzelec, Luis Suarez. Napastnik Ajaksu Amsterdam był kluczową postacią ćwierćfinałowego meczu z Ghaną. Co prawda wyleciał z boiska za czerwoną kartkę, ale walnie przyczynił się do awansu swojej reprezentacji do kolejnej rundy.
Teraz to głównie od postawy jego i Forlana zależeć będzie siła ognia zespołu z Ameryki Południowej. Na pewno defensywę wzmocnią również powracający po pauzie za kartki Jorge Fucile oraz Diego Lugano, który ma już za sobą problemy ze zdrowiem.