(fot. KAMIL GAC)
W meczu o fotel lidera przed przerwą zimową Hetman Zamość bez większych problemów pokonał na wyjeździe Huczwę Tyszowce i przerwę w rozgrywkach spędzi na pierwszym miejscu z przewagą pięciu punktów nad ekipą trenera Przemysława Siomy
Rozegrany 11 listopada hit rundy jesiennej pomiędzy Huczwą, a Hetmanem odbył się na stadionie w Wożuczynie. Już przed pierwszym gwizdkiem sędziego widać było duże zainteresowanie tym meczem. Choć gospodarzem meczu była Huczwa to na trybunach pojawiła się liczna grupa kibiców Hetmana, która głośnym dopingiem wspierała swoich ulubieńców. Fani obu drużyn w trakcie pierwszej połowy odśpiewali też Mazurka Dąbrowskiego.
Warto też wspomnieć, że starcie o mistrzostwo jesieni miało kilka smaczków. W składach obu drużyn byli bowiem zawodnicy, którzy grali w przeszłości zarówno w Tyszowcach jak i w Zamościu. Natomiast obecnym prezesem Hetmana jest były trener Huczwy Krzysztof Rysak.
Po bardzo wyrównanym początku gospodarze powinni prowadzić 1:0. Po dobrym dośrodkowaniu w polu karnym Hetmana najwyżej wyskoczył Michał Szwanc, ale jego strzał głową trafił w poprzeczkę. Chwilę później do siatki Hetmana trafił Alassane Sanou, ale gol nie został uznany ze względu na spalonego.
Tuż przed przerwą goście wyszli na prowadzenie. Po ładnej akcji na lewym skrzydle Shpakivskyy zdołał obronić uderzenie Oleksandra Kushch-Vasylyshyna, ale wobec dobitki Patryka Miedźwiedzia był już bezradny i do przerwy w hicie jesieni lepsza była drużyna z Zamościa
Druga połowa zaczęła się dla gości wyśmienicie. Sześć minut po wznowieniu gry prowadzenie gości podwyższył Wojciech Oseła. To nie był jednak koniec strzeleckich popisów Hetmana. W 66 minucie dobrze w polu karnym miejscowych zachował się Damian Baran, który z bliskiej odległości trafił na 3:0 i ustalił wynik sobotniego spotkania.
– Szkoda tego meczu. W pierwszej połowie mieliśmy dwie świetne okazje i mogliśmy prowadzić – mówi Przemysław Sioma, trener Huczwy, który ze względu na żółte kartki sobotnie spotkanie oglądał z wysokości trybun. – Myślę, że mecz był w miarę wyrównany, ale nam zabrakło argumentów z przodu, nie byliśmy przebojowi w ofensywie. Z kolei Hetman stworzył sobie okazje i w zasadzie wszystkie z nich wykorzystał – dodał szkoleniowiec wicelidera.
Po końcowym gwizdku zupełnie inne nastroje panowały w obozie lidera. – Dobrze weszliśmy w pierwszą połowę, choć potem Huczwa trafiła w poprzeczkę, a następnie strzeliła gola po spalonym – komentuje Robert Wieczerzak, trener Hetmana. – Po przerwie zagraliśmy odważniej i zdobyliśmy kolejne bramki, a w końcówce w pełni kontrolowaliśmy ten mecz. Jesteśmy zadowoleni z pierwszej części sezonu. Mieliśmy słabszy moment w meczu z Pogonią 96 Łaszczówka, ale kończymy rundę na pierwszym miejscu. Mamy młody, rozwojowy zespół składający się z 21 zawodników – dodał szkoleniowiec mistrza jesieni.
Huczwa Tyszowce – Hetman Zamość 0:3 (0:1)
Bramki: Miedźwiedź (44), Oseła (51), Baran (66).
Huczwa: Shpakivskyy – Boiarchuk (75 Wybranowski), Kwarciany (65 Dworak), Mielnychuk, D. Okalski, Torba (75 M. Okalski), Ibanez (60 Stec), Bubeła (65 Sas), Szwanc (55 Gacki), Ziółkowski (65 Maksymenko), Sanou.
Hetman: Dobromilski – Oseła (71 Materna) , Herda, Kostrubiec, Chodacki (61 Buczek), Baran (69 Nowak), Miedźwiedź (80 Vistovskyi), Łazar (82 Laskowski), Woźniak, Kushch-Vasylyshyn (Wołoch).
Sędziował: Tucki.