W ostatniej kolejce rozgrywek Łada 1945 Biłgoraj pokonała na własnym stadionie Omegę Stary Zamość i dzięki potknięciu Tanwi Majdan Stary na swoim stadionie wywalczyła sobie miejsce na podium
Sobotni mecz w Biłgoraju zapowiadał się jako hit kolejki. I nie zawiódł, bo miejscowi kibice zobaczyli w nim aż pięć bramek. Wynik spotkania otworzył już w 21 minucie Aleksei Goncharevich skutecznie egzekwując rzut karny. Jednak trzy minuty później na 1:1 trafił Łukasz Bubeła i do przerwy był remis.
Po zmianie stron do siatki trafiali już tylko gospodarze. W 57 minucie gola zdobył Dominik Skubisz, a chwilę później drugi rzut karny na bramkę zamienił Goncharevich. Natomiast w samej końcówce wynik meczu ustalił Jakub Kołodziej.
– Dla nas to co najważniejsze w tym sezonie zakończyło się tydzień temu, bo wygraliśmy wówczas ligę. Do Biłgoraja przyjechaliśmy z zamiarem pokazania się z jak najlepszej strony, bez żadnej presji i zamiarem dokończenia udanych dla nas rozgrywek – mówi Paweł Lewandowski, trener Omegi. – Nikt nie rozpacza, że przegraliśmy ten mecz, bo stawką tego starcia był w zasadzie jedynie prestiż. Warunki pogodowe były trudne, a do tego popełniliśmy dwa katastrofalne błędy. Mam tu na myśli rzuty karne dla przeciwników. Gdyby nie to, myślę, że mecz mógłby zakończyć się innym wynikiem. Liga się skończyła i tabela jest wiążąca. Nie wyobrażam sobie, żeby coś w tej kwestii się jeszcze miałoby zmienić, szczególnie po zakończeniu rozgrywek – dodaje szkoleniowiec ekipy ze Starego Zamościa.
Dzięki sobotniej wygranej Łada rzutem na taśmę zajęła miejsce na najniższym stopniu podium, bo niespodziewanie punkty na swoim stadionie straciła Tanew Majdan Stary przegrywając z Granicą Lubycza Królewska. – Szczerze mówiąc żadne to dla nas pocieszenie, że kończymy ligę na podium, ale nie sposób nie cieszyć się z postawy drużyny w rundzie wiosennej – przyznaje Jarosław Czarniecki, trener Łady – Wiosną spisywaliśmy się bardzo dobrze i gdyby nie przegrana z Pogonią 96 Łaszczówka, remis w Mirczu z Andorią i porażka z Błękitnymi Obsza to byłoby jeszcze lepiej. Niemniej jednak druga część sezonu była dla nas bardzo dobra, a mecz z Omegą był doskonałym jej podsumowaniem. Idziemy w dobrym kierunku i nie ukrywamy, że interesuje nas powrót do czwartej lig. Jeśli będziemy solidnie trenować, jak ma to miejsce obecnie, to uda nam się osiągnąć zamierzony cel. W sporcie, a szczególnie piłce nożnej trzeba być bowiem cierpliwym – dodaje szkoleniowiec drużyny z Biłgoraja.
Łada 1945 Biłgoraj – Omega Stary Zamość 4:1 (1:1)
Bramki: Goncharevich (21-karny, 59-karny), Skubisz (57), Kołodziej (89) – Bubeła (24).
Łada: Szawara – Nawrocki, Pawluk, P. Konopka (67 Kołodziej), Myszak, D. Konopka (75 Kupiec), Zwolak (90 Piech), Cherniuk (80 Kotyła), Skubisz (90 Kutryn), Goncharevich.
Omega: Hadło – Tchórz, Mikulski, Mazur (70 Radziszewski), Bubeła, Krukowski (65 Smyk), Wajdyk, Sz. Dyrkacz, Baran, Dywański (61 Goździuk), Samulak.
Sędziował: Kędziora.