W sobotę w meczu derbowym w Łaszczówce nie brakowało emocji. Tamtejsza Pogoń 96 zremisowała z rewelacyjnym Grafem Chodywańce 1:1. Wielkim pechowcem w tym spotkaniu okazał się grający trener gości Piotr Gozdek
Bartosz Surman
W poprzedniej kolejce Pogoń przegrała w meczu derbowym z Huczwą Tyszowce, a w ten weekend w kolejnych derbach mierzyła się z Grafem Chodywańce. Mecz w Łaszczówce zaczął się fatalnie dla gości. W 17 minucie stojący w świetle własnej bramki Piotr Gozdek został trafiony piłką w rękę po strzale Michała Towbina. Grający szkoleniowiec gości poniósł w tej sytuacji niebywałą karę. Nie dość, że zobaczył czerwoną kartkę, a rywale otrzymali rzut karny to po meczu i wizycie na izbie przyjęć okazało się, że jego ręka uległa złamaniu.
Wracając do wydarzeń na boisku. Po podyktowaniu przez arbitra rzutu karnego do piłki podszedł Marcin Żurawski i nie zmarnował świetnej szansy na pokonanie Piotra Waśkiewicza. Graf nie poddawał się jednak i walczył o odwrócenie niekorzystnego wyniku. W 82. minucie jeden z rywali sfaulował we własnym polu karnym Piotra Korbeckiego i sędzia po raz drugi tego dnia wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł Kamil Murjas i zapewnił swojej drużynie punkt na ciężkim terenie.
– Moje zagranie ręką nie było celowe. Znajdowałem się w świetle bramki i dostałem piłką w dłoń z bardzo bliskiej odległości. Muszę przyznać, że miałem ogromnego pecha. Sędzia podyktował bowiem rzut karny dla rywali, ja dostałem czerwoną kartkę, a do tego okazało się, że strzał był tak mocny, że założono mi gips. Można więc powiedzieć, że spotkała mnie poczwórna kara – opowiada Piotr Gozdek, grający trener Grafa. – Przez najbliższe dwa, może trzy tygodnie na pewno będę pauzował – dodaje.
A jak szkoleniowiec gości ocenia sobotni mecz? – Myślę, że remis to sprawiedliwy rezultat bo obie drużyny miały w tym meczu swoje okazje. My najlepszą mieliśmy w doliczonym czasie gry, ale naszemu zawodnikowi zabrakło nieco zimnej krwi. Cieszy mnie jednak, że drużyna grając w osłabieniu po moim zejściu pokazała charakter i zdołała wywalczyć punkt na ciężkim terenie. Po derbach z Pogonią wciąż zajmujemy szóste miejsce, ale patrzymy w górę tabeli i chcemy poprawić swoją lokatę – zapewnia Gozdek.
- Każdy doskonale wie, że nasze boisko jest bardzo specyficzne. Po zejściu z boiska trenera Gozdka, któremu bardzo współczuję, nie było widać tego, że rywale grają w osłabieniu – opowiada Jacek Paszkiewicz, działacz Pogoni. – Mogliśmy ten mecz wygrać, ale i przegrać, bo zarówno my jak i rywale mieliśmy wiele niezłych okazji do zdobycia gola. Cieszy mnie, że dobrze realizowaliśmy założenia taktyczne na to spotkanie, a rzut karny wywalczyliśmy po akcji, którą ćwiczyliśmy na treningach. Gdyby nie wspomniana powyżej niefortunna sytuacja zdobylibyśmy po niej bramkę. Co do poziomu meczu to uważam, że kibice nie mieli prawa narzekać i obejrzeli zacięte starcie dwóch zespołów z czołówki – dodaje Paszkiewicz.
Pogoń 96 Łaszczówka – Graf Chodywańce 1:1 (1:0)
Bramki: Żurawski (19-karny) – Murjas (82-karny).
Pogoń: Berbecki – Jędrzejewski (78 Lomber), Żurawski, Stępniak, Dziura (72 Sierzyński), Nizio (60 Kuks), Lasota, Czerwonka (65 Ozkavak), J. Jeruzal (72 Bukowski), Towbin (68 Kłos), Lis.
Graf: Waśkiewicz – Bartecki, Gozdek, Smoliński, Ciećko (70 Dziura)– Ligęza, Gudov – Bobyliak, Surmacz (90 Perec), Korzeniewski (46 Korbecki) – Murjas (90 Bardega).
Czerwona kartka: Gozdek (17-minuta, za zagranie piłki ręką).
Sędziował: Jasina.