Z kompletem porażek wrócili z turnieju towarzyskiego Dzierżoniowa gracze Azotów. Drużyna trenera Bogdana Kowalczyka musiała uznać wyższość Mieszka Brześć, Zagłębia Lubin oraz Miedzi Legnica.
Pod nieobecność reprezentanta Polski Piotra Wyszomirskiego, grającego w MŚ w Szwecji, trener Kowalczyk zabrał młodego Kamila Kursę. 17-latek, wychowanek Azotów, już w pierwszym meczu, został wypuszczony na głębokie wody. Stało się tak ponieważ podstawowy bramkarz Maciej Stęczniewski uskarżał się na kłopoty z pachwiną i ból pleców.
Kursa nie miał jednak szczęścia. Na rozgrzewce młody bramkarz został uderzony piłką w twarz. – Nie chcieliśmy ryzykować zdrowia tego zawodnika. Dlatego w naszej bramce zagrali Adam Malcher w spotkaniu z Zagłębiem i Artur Banisz w potyczce z Miedzią Legnica. Do wyników turnieju nie przykładamy zbyt wielkiej wagi.
Praktycznie byliśmy bez bramkarza. Pozytywnie za to wyglądało nasze rozegranie. Dobrze zaprezentował się Oleg Siemionow. Nieźle radził sobie na środku, ale także na lewym skrzydle, Artur Witkowski – ocenia prezes klubu Jerzy Witaszek.
Azoty Puławy – Mieszko Brześć 30:40 (10:19)
Azoty: Kursa – Zydroń 7, Gowin 2, Witkowski 3, Szyba 3, Afanasjev 1, Kus 2, Sieczka 2, Pomiankiewicz 7, Płaczkowski 2, Siemionow 1.
Najwięcej dla Brześcia: Roman Kaliasniow 6.
Zagłębie Lubin – Azoty 40:39 (19:16)
Azoty: Kursa, Malcher – Zydroń 7, Gowin 7, Witkowski 3, Szyba 1, Afanasjev 3, Kus 4, Sieczka 3, Pomiankiewicz 5, Płaczkowski, Siemionow 6, Kowalik.
Najwięcej dla Zagłębia: Piotr Obrusiewicz 10.
Azoty – Siódemka Miedź Legnica 32:39 (16:22)
Azoty: Banisz – Zydroń 10, Gowin 4, Witkowski 3, Szyba, Afanasjev 2, Kus 1, Sieczka 3, Pomiankiewicz 2, Płaczkowski 2, Siemionow 3, Kowalik 2.
Najwięcej dla Legnicy: Andrzej Brygier 10.