Azoty Puławy pokonały 32:24 Metaloplastykę Sabac w meczu rewanżowym trzeciej rundy Challenge Cup i awansowały do dalszej fazy rozgrywek
Mimo to zaczęli od mocnego uderzenia. Po trafieniach Piotra Masłowskiego, Adama Skrabanii, Mateusza Kusa i Kosty Savicia prowadzili 4:1. Szkoleniowiec rywali, finalisty ostatniej edycji Challenge Cup, natychmiast skorzystał z przerwy w grze.
Uwagi trenera gości pomogły na tyle, że dosyć długo utrzymywał się rezultat remisowy (5:5, 9:9, 11:11, 12:12). Dopiero dwie bramki Przemysława Krajewskiego i jedna Pawła Grzelaka dały Azotom prowadzenie 14:12.
Na przerwę podopieczni Ryszarda Skutnika schodzili z zapasem dwóch goli (15:13).
Po 12 minutach drugiej odsłony przewaga wzrosła do pięciu trafień (21:16). Pięć minut przed końcem Azoty wygrywały 28:21 i było już jasne, że w ładnym stylu awansują do dalszego etapu europejskich rozgrywek. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem puławian 32:24.
W drużynie Azotów dobrą partię rozegrał bramkarz Sebastian Zapora. Na niezłym poziomie funkcjonowała konta oraz obrona.
- Znacznie słabiej było w ataku pozycyjnym, stąd często traciliśmy piłkę i nadziewaliśmy się na kontry Metaloplastyki. Mamy jeszcze co poprawiać - powiedział szkoleniowiec Azotów Ryszard Skutnik.
- Po porażce na swoim parkiecie chcieliśmy wygrać w Puławach. Trafiliśmy jednak na bardzo dobrze dysponowanych gospodarzy, z którymi nie mieliśmy najmniejszych szans - przyznał trener Metaloplastyki Slavko Novakocić.
- Wygraliśmy mecz obroną, z której wyprowadzaliśmy kontry. Cieszymy się z awansu - dodał obrotowy Mateusz Kus.
Azoty Puławy - RK Metaloplastika Sabac 32:24 (15:13)
Azoty: Bogdanov, Rasimas, Zapora - Krajewski 7, Masłowski 5, Kus 4, Skrabania 3, Savić 3, Kowalik 3, Tarabochia 3, Przybylski 2, Grzelak 1, Sobol 1, Ćwikliński. Kary: 4 min.
Metaloplastika: Grozdanović, Arsić - Dragicević 3, Milovanović, Stevanović, Grujicić 6, Palević, Delibasić, Ostojić 1, Obradović 2, Marković 3, Savić, Jezdimirović 1, Mitrović 8, Jevtić, Petrović. Kary: 6 min.
Pierwszy mecz: 26:20, awans Azoty.