Przejęcie SPR Lublin przez Wyższą Szkołę Społeczno-Przyrodniczą im. Wincentego Pola sprawiło, że kibice zaczęli już spekulować o możliwości dołączenia do zespołu kilku szczypiornistek.
Transfery wydają się być jednak nieuniknione i muszą zostać przeprowadzone najpóźniej po zakończeniu sezonu. Trzeba pamiętać, że Małgorzata Majerek, Monika Marzec czy Sabina Włodek nie będą grały wiecznie i niedługo zakończą swoje kariery.
Na skraju upadku znajduje się Zgoda Ruda Śląska, wiec warto przyjrzeć się bliżej zespołowi Krzysztofa Przybylskiego. Najbardziej smakowitym kąskiem wydaje się być Katarzyna Gleń. To bardzo dobrze grająca w kontrataku szczypiornistka, która pokazała swój potencjał podczas niedawnego turnieju preeliminacyjnego w Lublinie. Warto także zwrócić uwagę na zbierającą niezłe recenzję Małgorzatę Kucińską. 22-letnia rozgrywająca w jedenastu meczach Superligi rzuciła 57 bramek.
Możliwe również, że niedługo wróci temat Valentiny Nestsiaruk. Reprezentantka Białorusi w lecie trenowała razem z SPR, ale ostatecznie nie doszła do porozumienia z władzami klubu. W orbicie zainteresowań mistrzyń Polski znajdują się jeszcze Monika Aleksandrowicz ze Startu Elbląg oraz Agnieszka Kocela z KPR Jelenia Góra.
Dobre informacje płyną z gabinetów lekarskich. W styczniu do gry mają wrócić prawie wszystkie kontuzjowane zawodniczki. Najszybciej powinna zrobić to Izabela Puchacz, a kilkanaście dni po niej na parkiecie pojawią się Justyna Jurkowska i Anna Baranowska. Jeżeli bramkarki nie zdążą się wykurować na mecz ze Startem Elbląg (8 stycznia), to między słupkami stanie Marta Frodyma.