W zaległym spotkaniu siódmej kolejki KPR Padwa Zamość zagra na wyjedzie z Jurandem Ciechanów
Na prośbę gospodarzy mecz został przełożony na sobotę. W pierwszym terminie powinien się odbyć 21 lub 22 października. – Nasi rywale mieli problemy z halą – tłumaczy szkoleniowiec Padwy Zbigniew Markuszewski.
Nowym terminem jest sobota, godzina 19. Mecz z Padwą będzie pierwszym spotkaniem Juranda na własnym obiekcie w obecnym sezonie. Po wywalczonym awansie klub nie zdecydował się na drastyczne ruchy kadrowe. Do zespołu dołączył doświadczony bramkarz Stali Mielec Tomasz Wiśniewski. Pojawił się także rozgrywający Mazura Sierpc Mateusz Buksiński i obrotowy AZS UW Warszawa Wiktor Urbański.
Zamościanie jadą do beniaminka, który jak na debiutanta spisuje się bardzo dobrze. Z sześciu spotkań Jurand wygrał cztery. Pokonał 27:26 Nielbę Wągrowiec. W drugiej kolejce w regulaminowym czasie zremisował na wyjeździe ze Stalą Mielec 26:26, zaś w rzutach karnych zwyciężył 4:1. W kolejnym spotkaniu wyjazdowym ograł Anilanę Łódź 30:25. W czwartej kolejce zremisował w Gorzowie Wielkopolskim ze Stalą 25:25.
W serii rzutów karnych zwyciężył 5:3. Pierwszej porażki beniaminek doznał w Kielcach od innego beniaminka SMS ZPRP I (26:30). Po raz drugi Jurand przegrał w Białej Podlaskiej z AZS AWF (25:33). Takie osiągnięcia dają podopiecznym Arkadiusza Chełmińskiego ósme miejsce w tabeli z 10 punktami na koncie. To o jedno „oczko” więcej od dorobku Padwy, co z kolei przekłada się na trzy lokaty wyżej od zamościan.
W okresie pomiędzy ostatnim meczem ligowym, a sobotnim spotkaniem drużyna prowadzona przez Zbigniewa Markuszewskiego rozegrała finał Pucharu Polski na szczeblu województwa lubelskiego. Zamościanie zwyciężyli 28:27, prowadząc po 30 minutach gry 16:11.
– Po pierwszej połowie spotkania pucharowego byliśmy w bardzo dobrej sytuacji. Musimy jednak pamiętać o tym, że trzeba być powtarzalnym w tym, co się robi. Tak, niestety nie było do końca w meczu z AZS. Mieliśmy swoje sytuacje bramkowe ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Stąd końcówka była nerwowa. Cieszę się, że do składu powrócili już Bartosz Skiba i Miłosz Bączek. Jurand to beniaminek, który zajął w turnieju mistrzów trzecie miejsce i wywalczył awans do ligi centralnej. Mają groźny zespół. Na środku rozgrania jest trzech ciekawych zawodników, niezła jest też obsada bramki. Szybko biegają do kontry. Na pewno jako beniaminek grają lepiej niż można było tego po nich oczekiwać. Fakt, że mecz z nami zagrają po raz pierwszy w odnowionej hali, będzie dla nich dodatkową motywacją. My jedziemy walczyć o zwycięstwo – zapowiada trener Padwy Zbigniew Markuszewski.