(fot. AZS AWF Biała Podlaska/facebook)
AZS AWF Biała Podlaska po 21 kolejkach zajmuje wysokie trzecie miejsce. Rundę rewanżową akademicy, na razie, zapisują pod kreską
Druga część sezonu powoli zbliża się do końca. Drużyny mają do rozegrania jeszcze pięć spotkań. Na trzecim miejscu plasują się szczypiorniści z Białej Podlaskiej. W rundzie rewanżowej akademicy rozegrali już osiem meczów. Trzy z nich wygrali: na wyjeździe z Zagłębiem Handball Team Sosnowiec (31:28) i z Nielbą Wągrowiec (27:19) oraz na swoim terenie z Grot Blachy Pruszyński Anilaną Łódź (31:28). Pozostałe spotkania podopieczni grającego trenera Marcina Stefańca zapiszą po stronie porażek. Bialczanie ulegli Śląskowi Wrocław Handball 25:27, Handball Stali Mielec 26:27, ORLEN Upstream SRS Przemyśl 26:27 oraz dwukrotnie po rzutach karnych: KPR Legionowo 4:5 (w meczu był wynik 21:21) oraz KS Budnex Stali Gorzów Wielkopolski 1:4 (w regulaminowym czasie 25:25), w ostatniej serii gier. Dorobek akademików powiększył się o 11 punktów, 13 „oczek” zgarnęli rywale. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że runda rewanżowa będzie dużo cięższa. Wynika to z faktu, że zespoły z góry tabeli gościliśmy u siebie. Z kolei z drużynami teoretycznie słabszymi mierzyliśmy się na ich terenie. Wiadomo, że każdy walczący o utrzymanie, szczególnie na swoim boisku jest bardzo groźny. Przekonaliśmy się o tym na własnym przykładzie. Dodatkowo, na naszą postawę miały wpływ kontuje. Ostatnio nie mogłem skorzystać z czterech zawodników - tłumaczy grający szkoleniowiec AZS AWF Marcin Stefaniec.
Po dwóch tygodniach przerwy akademicy powrócą do rywalizacji o ligowe punkty. W sobotę wyjazdowym przeciwnikiem bialczan będzie MKS Olimpia MEDEX Piekary Śląskie. Rywal sklasyfikowany jest na szóstym miejscu w tabeli, traci do bialczan dziewięć punktów. - Jedziemy do bardzo dobrej drużyny, która na swoim boisku jest groźna. W dalszej perspektywie mamy wyjazdowe spotkanie na derby do Padwy Zamość. W każdym kolejnym meczu nie będzie łatwo o punkty. Naszym celem było spokojne utrzymanie. Mamy trzecie miejsce w tabeli, ale równie dobrze możemy zakończyć rozgrywki na pierwszym, bądź siódmym. Będziemy walczyć o zdobycie jak największej liczby punktów w kolejnych meczach - zapowiada opiekun AZS AWF.