Nic nie trwa wiecznie. Również w lidze zdominowanej przez jedną drużynę. Po 47 spotkaniach bez porażki SPR znalazło w końcu pogromcę. Zagłębie zagrało jak z nut i zasłużenie sięgnęło po punkty i prowadzenie w rozgrywkach.
A trzeba przyznać, że był on wyśmienicie zrealizowany nie tylko na parkiecie, również na trybunach. Nadkomplet żywiołowo dopingujących kibiców "miedziowych” dodał skrzydeł podopiecznym trener Bożeny Karkut. Miejscowe otworzyły wynik rywalizacji, a SPR pozostawało gonić rezultat.
Joanna Obrusiewicz i Kinga Byzdra pchały swój zespół do przodu, wysoką skutecznością w bramce popisywała się Natasza Tswirko. Po 17 minutach gry gospodynie miały już cztery gole w zapasie. Trener Grzegorz Gościński próbował ratować sytuację, ale jego wskazówki nie doczekały się realizacji. SPR zmniejszył straty do dwóch bramek, ale miedziowe ponownie odjechały i zeszły na przerwę z rezultatem 13:8.
Konsekwentna gra Zagłębia okazała się nie do przełamania również po zmianie stron. Co więcej prowadzenie uspokoiło grę lubinianek, które sprawnie kontrolowały przebieg rywalizacji. SPR miotało się w bezsilności. W 53 min przy rezultacie 24:17 dla Zagłębia było już jasne, że ekipa Gościńskiego nie będzie w stanie wywieźć z Lubina choćby remisu.
Ostatni zryw mistrzyń Polski, przy nieco słabszej postawie pewnych wygranej gospodyń pozwoliło tylko na zmniejszenie strat. Jutro nasze zawodniczki zagrają kolejne ligowe spotkanie – ze Zgodą w Rudzie Śląskiej.
Zagłębie Lubin – SPR Lublin 26:24 (13:8)
Zagłębie: Tswirko, Czarna, Maliczkiewicz – Załęczna 1, Piekarz, Ciepłowska, Semeniuk 1, Olszewska 1, Obrusiewicz 7, Jacek 5, Orzeszka 1, Kordić 7, Pielesz, Byzdra 3.
SPR: Jurkowska, Sadowska – Malczewska, Małek 4, Włodek 7, Majerek 2, Marzec 4, Wolska 1, Wojdat, Repelewska 1, Puchacz 3, Skrzyniarz 1, Mihdaliowa, Wojtas 1.
Sędziowały: Joanna Brehmer (Mikołów) i Agnieszka Skowronek (Chorzów). Widzów: 900.