Zawodniczki SPR Asseco BS ostatnio świetnie radziły sobie z niżej notowanymi rywalkami. Jednak w sobotę o godz. 17.30 przyjdzie im się zmierzyć ze znacznie mocniejszą ekipą - Piotrcovią, w dodatku na wyjeździe.
- Naszym celem w Piotrkowie Trybunalskim będzie zwycięstwo, ale łatwo o komplet punktów nie będzie. Powtarzam moim zawodniczkom, że dopiero zaczynają się schody. Teraz, tak naprawdę okaże się, jak jesteśmy mocni - mówi opiekun SPR Edward Jankowski.
Przyjezdne wybiorą się do Piotrkowa w czternastoosobowym składzie, ale nie wszystkie piłkarki będą zdolne do gry. Z urazem zmaga się Aukse Rukaite, problem z kolanem ma Edyta Malczewska, a Agnieszka Wolska trenuje od niedawna.
Gospodynie zdają sobie sprawę z siły zespołu z Lublina, ale pocieszają się faktem, że każda, nawet najdłuższa seria, kiedyś musi się skończyć. Piotrcovia dodatkowo będzie chciała zmazać plamę z ostatniej serii gier, kiedy niespodziewanie wysoko poległa w Rudzie Śląskiej 18:32.
- Piotrcovia po tej wpadce będzie zapewne podwójnie zmobilizowana. Oglądaliśmy mecz ze Zgodą i mamy swoje spostrzeżenia. Uważam, że nasze najbliższe rywalki trochę w ostatnich kolejkach "dołują”, ale to nie nasz problem.
My mamy swoje plany. Myślimy o wyrównaniu rekordu Monteksu, który wygrał 22 mecze z rzędu i przeszedł niepokonany przez rundę zasadniczą. A zatem brakuje nam tylko trzech spotkań. Cieszę się również, że akurat teraz przyjdzie nam się zmierzyć z Piotrcovią. Przed batalią z norweskim Byasen potrzeba nam mocnych sprawdzianów - kończy Jankowski.