Kibice, którzy gorąco oklaskiwali lubelskie szczypiornistki za porywające spotkanie z rumuńskim Rumentulem, gorąco liczyli, że wynik jest możliwy do powtórzenia z mistrzyniami Norwegii. Skończyło się na pierwszym kroku, drugi wybiły nam z głowy zawodniczki Byasen.
To głównie fantastyczna dyspozycji naszej bramkarki przechyliła szalę zwycięstwa na stronę SPR. Jurkowska w pięknym stylu broniła rzuty karne, a kiedy odbita od niej piłka wracała do rąk przeciwniczek, jej łupem padały również próby dobitek!
Takich parad w lubelskiej hali nie oglądaliśmy od dawna. Swoją wymierną działkę w sukcesie miała również Izabela Puchacz, która pakowała piłkę do siatki potężnymi rzutami z drugiej linii.
Przełom w meczu z Rulmentulem nastąpił pomiędzy 40 a 45 min, kiedy dzięki postawie Jurkowskiej, SPR zdołał odskoczyć rywalkom na bezpieczny pięciobramkowy dystans.
Ta przyszła niestety drugiego dnia imprezy. Spotkanie z Byasen było kluczowe dla awansu. I właśnie tutaj nasze zawodniczki zawiodły na całej linii. Nadzieję na podjęcie walki z faworyzowanymi Norweżkami nie były przecież zupełnie bezpodstawne.
Rok wcześniej SPR stoczyło pasjonujący dwumecz z Byasen dwukrotnie ulegając dwoma golami. Tym razem miało być lepiej, a było... gorzej.
Przez 30 min na parkiecie w hali Globus istniała tylko jedna drużyna, która potwierdziła to zresztą dobitnie zdobywając w tym okresie gry 18 bramek. Gospodynie odpowiedziały zaledwie siedmioma. Końcowy wynik meczu o awans do fazy grupowej był już oczywisty.
I być może to właśnie świadomość pewnej porażki rozluźniła naszą drużynę na tyle, że zaczęła ona grać lepiej. Nieco ożywienia wniosła na parkiecie Kamila Skrzyniarz, a Justyna Jurkowska przypomniała, że forma z meczu z Rumentulem nie była jednorazowa. SPR zdołało odrobić część strat, ale Norweżki nie wypuściły już wygranej z rąk.
SPR Lublin – Byasen Trondheim 19:29 (8:19)
SPR: Sadowska Jurkowska –Włodek 6, Repelewska 5, Skrzyniarz 4, Marzec 1, Tyda 1, Malczewska 1, Puchacz 1. Kary: 8 min
Byasen: Grimsbo – Alstad 7, Zamorska 6, Herrem 5, Frafjord 4, Toumi 3, Svestad 3, Wibe 1, Molid, Harsaker, Snorroeggen, Lorentsen, Henriksen. Kary: 8 min.
Sędziowali: Peter Horvath i Balazs Marton (Węgry). Widzów: 2000.
Zwycięstwo z Włoszkami
Najlepsze bezapelacyjnie okazały się Norweżki z Byasen Trondheim, które wygrały wszystkie spotkania i to one wystąpią w fazie grupowej Ligi Mistrzyń.
Sassari było zdecydowanie najsłabszym zespołem biorącym udział w lubelskiego turnieju. Włoszki przegrały z Byasen Trondheim 20:45 i z Rulmentulem Brasov 37:43.
Pierwsze minuty meczu pokazały jednak, że outsajderki nie zamierzają sprzedać tanio skóry. SPR bardzo długo nie mógł wypracować sobie większej przewagi bramkowej. Przełamanie nastąpiło dopiero po kwadransie gry.
Po zmianie stron parkiet należał już niepodzielnie do lublinianek. W ciągu niespełna pięciu minut SPR zdobyło aż siedem bramek i kwestia zwycięstwa była już oczywista. Progi Ligi Mistrzyń okazały się dla nas za wysokie, być może więcej szczęścia przyniosą nam rozgrywki pucharu EHF. SPR rozpocznie w nich od II rundy. Losowanie par pucharowych odbędzie się we wtorek.
SPR Lublin – HC Sassari 43:22 (19:12)
SKŁADY I BRAMKI
SPR: Jurkowska, Sadowska – Włodek 8, Mihdaliowa 7, Tyda 5, Majerek 5, Rukaite 5, Malczewska 4, Repelewska 3, Wojdat 2, Wojtas 2, Puchacz 1, Mielczewska 1, Skrzyniarz. Kary: 6 min.
Sassari: Benzoni, Morreale – Onnis 6, Chernova 4, Mladenovic 3, Ganga 3, Contimi 2, Cucca 2, Pastor 1, Musina 1, Delussu, Dettori, Pirrus. Kary: 4 min.
Sędziowali: Valerija Guseva i Stella Vartanyan (Rosja). Widzów: 1000.