Zamiast ligowych zmagań kibice licznie zgromadzeni w puławskiej hali MOSiR obejrzeli "tylko” wewnętrzną gierkę lubelskich szczypiornistek.
Decyzję warszawianek pobłogosławił Związek Piłki Ręcznej w Polsce.
- Do ostatnich chwil staraliśmy się załatwić atrakcyjnego sparingpartnera. Nasz wybór padł na Piotrcovię, która również miała w tym dniu wolny termin. Nie udało się, trudno. W Puławach zagramy jeszcze jeden mecz i wtedy w pełni zrekompensujemy kibicom sobotnią wpadkę - mówił przed spotkaniem zdenerwowany szef SPR.
Kibice, którzy mimo wszystko zdecydowali się spędzić z SPR sobotnie popołudnie, nie czuli się zawiedzeni. Mistrzynie Polski postarały się o sportowe emocje i podzielone na dwie siódemki wybiegły na parkiet. Nie brakowało emocji i efektownych zagrań, z których słynie lubelska siódemka. Nie zapomniano również o kibicach.
Na trybuny poszybowały kalendarze i piłki z autografami zawodniczek. W przerwie sparingu sowich sił w szczypiorniaku mogli spróbować również kibice, w tym samorządowcy oraz przedstawiciele władz województwa. Celnym okiem i pewną ręką popisał się prezydent Puław Janusz Grobel. Gorzej poszło wicemarszałkowi Markowi Flasińskiemu, którego rzut zatrzymała lubelska golkiperka. Z kolei dyrektorowi MOSiR Antoniemu Rękasowi najwyraźniej piłka tak się spodobała, że... nie chciała odkleić się od rąk.
- Ale obaj panowie nieźle rokują, muszą tylko trochę poćwiczyć - żartowały zawodniczki.
Udała się również zbiórka słodyczy, które zgodnie z intencją organizatorów zostały przekazane dzieciom z puławskiego Domu Dziecka. O kolejne eksponaty wzbogacił się również puławski sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przekazały, który 11 stycznia na tradycyjnej licytacji, będzie teraz mógł wystawić koszulkę i piłkę z autografami mistrzyń Polski.
- Udało się nam zebrać jeszcze większą liczbę słodyczy i pluszaków niż podczas akcji w Lublinie. Czapki z głów przed takimi kibicami. Cieszę się również, że rywalki... nie przyjechały. Może to i lepiej, bo wiadomo jaki poziom prezentuje klub z Warszawy. Dzięki temu nasze dziewczyny stworzyły naprawdę świetne widowisko, a jak podkreślali goście, takiego sportowego show już dawno nie widzieli - cieszył się prezes lubelskiego klubu.