Rozmowa z Dagmarą Nocuń, skrzydłową MKS Selgros
- Odniosłyście bardzo ważne zwycięstwo, które pozwoliło wam wrócić na fotel lidera.
– To był bardzo ciężki mecz. Vistał był bardzo trudnym rywalem i cieszymy się z tej wygranej. Bardzo istotny był początek meczu, kiedy grałyśmy znakomicie w obronie. Nie pozwoliłyśmy „rozbujać się” rywalkom. W ataku gra układała nam się doskonale, a bramkarki z Gdyni nie mogły wejść w mecz. Rzucałyśmy bardzo precyzyjnie i golkiperki Vistalu nie były w stanie dotknąć piłki.
- Który moment meczu był kluczowy?
– Było wiele takich momentów. W drugiej połowie bardzo pomogła nam Weronika Gawlik, która odbiła wiele piłek, co od razu uruchomiło kontrataki. Kilka z nich skończyłam, z czego bardzo się cieszę. To są najłatwiejsze bramki, ale również bardzo cenne.
- W kolejnej kolejce czeka na was UKS PCM Kościerzyna. Czy nie będzie problemów z koncentracją przed meczem ze słabszym rywalem?
– Nie możemy sobie pozwolić nawet na chwilę rozluźnienia. Do meczu z Kościerzyną musimy podejść maksymalnie skoncentrowane. Żaden rywal przed meczem się nie podda.
- Pani dyspozycja w tym sezonie jest rewelacyjna. Skąd taka eksplozja formy?
– Dużo mi dało wypożyczenie do Olimpii-Beskid Nowy Sącz. Tam grałam po 60 minut w każdym meczu i zyskałam sporo pewności siebie. Dzięki temu wróciłam do Lublina znacznie mądrzejsza i mogę w obecnym sezonie pokazywać pełnię swoich umiejętności.
- Liczy pani na powołanie do reprezentacji narodowej?
– To moje marzenie. Na razie jednak nikt ze sztabu kadry nie kontaktował się ze mną. Cierpliwie czekam na swoją szansę.