![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2020/2020-02/798813e8e745a22f4cc9c358c23f96e1_org_830.jpg)
Ostatni mecz EHF Cup rozegra z Odense Handbold, które jest już pewne, że fazę grupową zakończy na pierwszym miejscu
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Mistrzynie Polski na pewno nie zaliczą tej edycji europejskich rozgrywek do udanych. Przypomnijmy, że szczypiornistki Perły najpierw walczyły w fazie grupowej Ligi Mistrzyń, gdzie okazały się zdecydowanie słabsze w każdym z sześciu spotkań. Zajęły więc ostatnie miejsce i zostały przesunięte do Pucharu EHF. W nim poszło im trochę lepiej, bo udało im się wywalczyć punkt, zdobyty w inauguracyjnym starciu z CS Gloria Bistrita-Nasaud. Marne to jednak pocieszenie w kontekście tego, że lubelski zespół w międzynarodowych rozgrywkach po raz ostatni wygrał... 8 września 2018 roku, kiedy w półfinale turnieju kwalifikacyjnego Ligi Mistrzyń pokonał 28:17 włoskie Jomi Salerno.
Różnica między Perłą, a większością ekip grających na niezłym europejskim poziomie jest kolosalna. Boleśnie to było widać w niedzielnym rewanżowym starciu z Glorią. Rumunki, chociaż nie należą do europejskich potentatów, nie dały najmniejszych szans lubelskiej ekipie i pewnie wygrały 26:20. Triumf mógłby być bardziej okazały, ale w drugiej połowie w ekipie Glorii wystąpiły szczypiornistki z głębokich rezerw. – Chcę pogratulować Glorii jej postawy. W pierwszej połowie grała na zupełnie innym poziomie. Staraliśmy się nadążyć za grą rumuńskiej ekipy, ale nie można było zrobić nic więcej – powiedział na stronie EHF Robert Lis, opiekun Perły.
Niestety, w niedzielę można spodziewać się bardzo podobnego scenariusza wydarzeń. Do hali Globus zawita bowiem Odense Handbold, jeden z faworytów całych rozgrywek. Duński zespół zapewnił już sobie pierwsze miejsce w grupie, więc mecz w Lublinie może potraktować czysto sparingowo. W składzie Odense aż roi się od gwiazd, a tą pierwszej wielkości jest Cornelia Nycke Groot. Holenderka w przeszłości zdobywała medale mistrzostw świata, a także wygrywała Ligę Mistrzyń. W składzie Odense jest też Jessica Quintino. Brazylijka reprezentowała barwy klubu z Lublina, z którym grała nawet w Lidze Mistrzyń. Na razie jednak jest wprowadzana do gry bardzo ostrożnie, po przerwie macierzyńskiej.
Niedzielny mecz rozpocznie się o godz. 17. Transmisji z niego nie zaplanowała żadna polska stacja telewizyjna. Kibicom pozostaje więc śledzenie spotkania za pomocą EHF TV.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)