Kim Rasmussen jest czwartym zagranicznym szkoleniowcem w historii MKS Perła. Do tej pory związki lubelskiego klubu z obcokrajowcami nie wyglądały jednak najlepiej
Lubelski klub, od momentu kiedy przejął go Tadeusz Strzęciwilk, miał w swojej historii wielu trenerów. Tymi legendarnymi dla zespołu są oczywiście Andrzej Drużkowski i Edward Jankowski, którzy lubelską drużyną opiekowali się najdłużej. Nigdy jednak na ławce trenerskiej nie zasiadała postać o takiej renomie jak Kim Rasmussen, który kilka dni temu został ogłoszony nowym szkoleniowcem Perły.
47-latek jest pierwszym trenerem w historii klubu, który pochodzi z Danii. Wcześniej jednak zespół prowadziło trzech obcokrajowców, ale żaden nie stał się klubową legendą.
Pierwszym był Tomas Kutka. Słowak objął zespół, znany wówczas jako Bystrzyca Lublin, w trakcie sezonu 2003-2004. Zastąpił on Edwarda Jankowskiego. To była dziwna zmiana, bo Jankowski wprowadził wówczas Bystrzycę do Ligi Mistrzyń. W drugiej rundzie kwalifikacyjnej lublinianki, po emocjonującym dwumeczu, wyeliminowały macedoński Eurostandard Skopje. W fazie grupowej na ławce trenerskiej siedział już jednak Kutka. Słowak nie okazał się zbawcą Bystrzycy, bo w Lidze Mistrzyń wygrał z nią tylko 1 z 6 spotkań – udało mu się pokonać u siebie hiszpańską Alsę Eldę Prestigo. W lutym 2004 r. pożegnał się z Lublinem, a duży wpływ na to miały kłopoty finansowe Bystrzycy.
W 2007 r. włodarze lubelskiego klubu ponownie postanowili spróbować słowackiej opcji na ławce szkoleniowej i zatrudniły Jana Packę. Zdobył on mistrzostwo Polski, awansował do finału Pucharu Polski, a także dotarł do ćwierćfinału Pucharu EHF. W nim jednak uległ rosyjskiej ekipie HC Dinamo Wołgograd. W Lublinie uznano to wówczas za rozczarowanie, bo w składzie były takie zawodniczki jak Katarzyna Duran, Ewa Damięcka (obecnie Wilczek), czy Dorota Malczewska (obecnie Małek). Packa opuścił SPR SAFO po sezonie, a wokół jego odejścia było sporo kontrowersji.
Najgorsza dla lubelskiej piłki ręcznej była jednak ostatnia przygoda z zagranicznym trenerem. Neven Hrupec trafił do Lublina w trakcie sezonu 2016/2017. Chorwat zastąpił Sabinę Włodek, która zapłaciła posadą m.in. za przegraną z włoskim Indeco Conversano w kwalifikacjach Ligi Mistrzyń. Szybko jednak okazało się, że klub popełnił duży błąd. Między Hrupcem, a resztą drużyny nie było odpowiedniej chemii. MKS Selgros szybko pożegnał się z Pucharem EHF, a na krajowej arenie również przestał dominować. Lublinianki zakończyły sezon na czwartej pozycji, co w klubie uznano za klęskę. Hrupca pożegnano więc bez większego żalu, a w jego miejsce zatrudniono Roberta Lisa. Ten z lubelską ekipą osiągnął trzy mistrzostwa Polski, Puchar Polski oraz Challenge Cup i dorobił się statusu klubowej legendy.
Z Lisem kilka dni temu jednak postanowiono się pożegnać, a jego miejsce zajął Kim Rasmussen. O tym, czy pójdzie drogą Lisa przekonamy się za kilkanaście miesięcy.