MKS Perła Lublin stoczył fantastyczny bój w Elblągu. Ostatecznie mistrzynie Polski pokonały miejscowy Start 22:20 i są na dobrej drodze do obrony tytułu
Mecz był transmitowany na żywo przez TVP Sport i trzeba przyznać, że kibice oglądający te zawody nie mogli narzekać na nudę. Obie ekipy rozpoczęły mocno stremowane, dlatego pierwsza bramka padła dopiero w 5 min. Jej autorką była Joanna Szarawaga. Lublinianki dominowały w pierwszej połowie i na przerwę schodziły prowadząc 11:7. Duża w tym zasługa Weroniki Gawlik, która wczoraj była znakomicie dysponowana.
Druga część gry okazała się już dużo trudniejsza dla przyjezdnych. Już w jednej z pierwszych akcji obronnych kontuzji stawu skokowego nabawiła się Kinga Achruk. Uraz wyłączył z gry reprezentantkę Polski na kilkanaście minut. Start zaczął grać dużo bardziej kombinacyjnie. Brylowała w tym zwłaszcza Tatjana Trbović. Serbka zdobyła w całym meczu aż 4 bramki. Elblążanki kilkukrotnie zbliżały się na dystans zaledwie jednego trafienia. Zazwyczaj jednak wtedy sprawy w swoje ręce brała Aleksandra Rosiak, która tego dnia była znakomicie dysponowana rzutowo.
Po raz ostatni Start tracił zaledwie jedną bramkę w 58 min. Na pół minuty przed końcem fantastycznym rzutem popisała się jednak Marta Gęga. Doświadczona rozgrywająca rzuciła przy sygnalizacji gry pasywnej. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Ta akcja ustaliła wynik meczu i sprawiła, że Perła wciąż ma 3 pkt przewagi nad Metraco Zagłębiem Lubin.
– To był bardzo trudny mecz. Start był dobrze dysponowany i zwycięstwo kosztowało nas mnóstwo sił. Cieszy dobra pierwsza połowa, w której kontrolowałyśmy grę. W drugiej zabrakło nam chłodnej głowy i stąd wzięła się nerwowa końcówka – powiedziała na antenie TVP Sport Marta Gęga.
EKS Start Elbląg - MKS Perła Lublin 20:22 (7:11)
Start: Pająk, Powaga – Waga 5, Świerczek 4, Trbović 4, Balsam 3, Świerżewska 2, Gadzina 1, Yashchuk 1, Jędrzejczyk, Kozimur, Uścinowicz, Choromańska, Wtulich. Kary: 6 min.
Perła: Gawlik - Rosiak 6, Gęga 5, Moldrup 4, Nestsiaruk 2, Achruk 2, Kowalska 2, Szarawaga 1, Matuszczyk, Nocuń, Stasiak. Kary: 8 min
Sędziowali: Leszczyński i Piechota (obaj Płock). Widzów: 600.